Data: 2001-07-10 00:11:28
Temat: Re: Jak to jest z tą resocjalizacją - do Dorrit
Od: "poranna mgła" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "pk" <p...@g...pl> napisał
>
> Napisalas jakbys znala, miala pomysl albo wyobrazenie metod glebokich,
> docierajacych do najglebszych obszarow psychiki. Jak t o widzisz ?
Takie metody powinni znac i znaja psychoterapeuci i nie tylko
> Jestes zwolenniczka nadstawiania drugiego policzka ?
Nie, nie jestem :-)
W relacjach mediow
> dotyczacych przestepczosci nie raz spotkalem sie z podobnym widokiem.
> Ktos pyta ofiare lub najblizszego ofiary czego oczekuje, jak sie czuje
> po tym wszystkim itp. Na co on odpowiada ze chcialby przede wszystklim
> sprawiedliwosci. Czy w tym wypadku kara oznacza potrzebe odwetu,
> nienawisci czy tez pogardy ?
IMHO, sprawiedliwosc jezeli nawet stanie sie jej zadosc nie rozwiazuje
wszystkich problemow. Bardzo waznym moim zdaniem elementem pomocy
psychologicznej ofiarom czy ich rodzinom jest wybaczenie, pozbycie sie
poczucia krzywdy. Bardzo piekny przyklad dal swojego czasu papiez. Robi sie
to nie tylko dla przestepcow, ale przede wszytskim dla siebie, aby pozbyc
sie negatywnych emocji. Zadna sprawiedliwosc, najsurowsza kara dla sprawcy
tego nie zalatwi. Natomiast ciekawilo mnie stanowisko Dorrit, jako
psychologa majacego na codzien do czynienia z
przestepcami, z jej pogarda dla nich, a jednoczesnie marzeniem wstapienia do
Stowarzyszenia Przeciwko Zbrodni im Jolnty Brzozowkiej i pomocy ofiarom.
pozdrawiam cieplo
poranna mgla
|