Data: 2001-11-06 14:48:24
Temat: Re: Jak wykorzystac komputery
Od: "Sławomir Żaboklicki" <z...@k...chip.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> No to ja też zajrzałem. Wszedłem na przykład z matematyki (bo koszula
> bliższa ciału),
> a tam w "rozwinięciach" znalazłem taką oto uzupełniankę (do uzupełnienia
> za EDU-romem)
>
> >>>>>>
>
> Nóż w kieszeni rozerwał mi dwie warstwy materiału raniąc boleśnie
> podramiennik fotela, który właśnie się nad nim znajdował!
>
> To ma być uczenie matematyki!? Z użyciem technologii informatycznej!?
> Toż to zwykłe uczenie klepania zaśmiecających pamięć banialuk.
>
> Pani, która coś takiego wymyśliła, to mi nawet trochę żal (mniej niż
> jej uczniów). Ale przecież ktoś ją musiał nauczyć, dopuścić,
> nie dać porządnie po łapach gdy "zbłądziła" po raz pierwszy.
> Może nawet ktoś ją zainspirował durnymi zeszytami ćwiczeń
> "dopuszczonymi - też przez kogoś - do użytku" (kiedyś byłem przeciwnikiem
> palenia książek na stosie, ale chyba się starzeję).
>
> Do durniactwa zwykłego dojdzie nam teraz jeszcze durniactwo
> dyplomowane wspomagane komputerowo.
> Signum temporis, czy jak to tam było.
>
Jest zle. Moze byc gorzej, jesli nie bedziemy szukali rozwiazan.
Są eduROMy. Jest problem, jak je wykorzystać w nauczaniu.
Matematyki takze. Zgadzam się, ze cala rzesza matematykow
produkuje ludzi z wszczepionym w szkole wstretem do matematyki.
Jest problem. Jak temu zaradzic? Na pewno przedstawiajac
konkretne propozycje. Czekam
SZ
|