Data: 2003-05-28 10:53:48
Temat: Re: Jedzenie na lenia
Od: "walkie!" <w...@w...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Kinga Macyszyn napisał:
>>no to ja bym zezarla jakis serek przywleczony ze sklepu w plastikowym
>>pudelku :) Albo jakies cos piankowego, albo jakis deser karmelowy,
>
> mmmmmmmmm
>
>>:) Chyba polece do sklepu!
>>
>
> Polecam kaszkę mannę np. z sosem truskawkowym taką kupną, campiny albo kogoś
> innego.
> Albo np. reklamują ten deser sonata - może spróbujesz? i powiesz czy warto?
> :))
>
> pozdrawiam
>
> K
>
>
Ja moznaby powiedziec mieszkam na wiosce. Mam jeden sklep,
nastepny jest 1 km dalej, a niby to centrum Wroclawia.
Poszlam z zmaiarem kupienia sobie Belriso. Nie bylo
oczywiscie, byla kaszka manna i byly platki na
mleku...(czego to ludzie juz nie wymysla).
I byla ta nieszczesna sonata, IMO to paskudztwo, chemia
zajezdza na kilometr, do tego niemilosiernie slodkie, z
leksza tlustawe ale dobrze ubite tak ze jakby scisnac toby
zostalo na dnie pudeleczka cos. Ja mialam migdalowo -
kokosowa i z mojej strony odradza, Dobrze ze sobie Danio z
jagodami kupilam, do tego wedzone udko kurczaka, a ktos mi
podrzucil do lodowki 3 czekolady :-). AAAAAAA i jeszcze
zupka ostra Vifona, nie ma to jak zdrowe jedzonko :-)
--
Pozdrawiam <- walkie! ->
http://walkie.cegla.art.pl
Nawet ząb bywa wstawiony...
|