Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Edycia" <e...@p...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Jestem powodem rozstania...
Date: Mon, 21 Jan 2002 14:22:41 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 56
Sender: e...@p...onet.pl@qg32.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Message-ID: <a2h4ip$h2b$1@news.onet.pl>
References: <1...@n...onet.pl> <a2gu88$65b$1@news.onet.pl>
<a2h185$osq$5@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: qg32.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1011619225 17483 217.99.16.32 (21 Jan 2002 13:20:25 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 21 Jan 2002 13:20:25 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4522.1200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4522.1200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:1811
Ukryj nagłówki
"Margolka Sularczyk" <m...@p...bg.univ.gda.pl>
Witaj Margolciu,
> Ale to nie ona sprowadza nieszczescie, ona jest tylko
> katalizatorem nieszczescia, ktore juz sie dzialo. Jak napisala wczesniej
> Kami - w zwiazek, w ktorym nic zlego sie nie dzieje, nie wedrze sie ktos
> trzeci.
Alez to jest bzdura i zbyt wielkie uogolnienie!
Na szczescie swiat nie jest taki zly, nie rozpadaja sie wszystkie
malzenstwa, ktore maja kryzys. O ile nie znajdzie sie osoba trzecia, ktora
taka sytuacje, czasem nieswiadomie, wykorzysta.
Czy nigdy nie mialas malego lub wiekszego kryzysu malzenskiego?
W kazdym (niech Wam bedzie - prawie kazdym ) sa gorsze chwile, czesto jest
to wtedy, kiedy rodzi sie dziecko albo na nie czekamy wyliczajac, jakie
przyniesie radosci i klopoty. Albo wtedy, kiedy rodzice przestaja podsylas
pieniazki i trzeba 'isc na swoje'. Albo kobieta jest w ciazy zagrozonej i
nie moze uprawiac seksu, albo moze cierpli na wczesny baby-blues - nie musze
pisac, jakie to rodzi frustracje w mlodym mezczyznie. Rozne sa to chwile.
Powyzsze wymyslilam napredce, wiec prosze z nimi nie polemizowac. :)
W takim wlasnie momencie oslabienia wiezi osoba trzecia (np. mloda, slicza
dziewczyna bez zobowiazan) dosc latwo moze spowodowac staly rozpad zwiazku.
To jest zupelnie zrozumiale, choc niekoniecznie warte pochwal.
Dlatego napisalam, ze Kate jest powodem klopotow - nie wahala sie przyjac
tego pana, mimo, ze obiecywal milosc innej i zrobil ICH wspolnego dzieciaka.
Dlaczego nie byla w stanie zrobic cos takiego jak Vega? Sprobowala choc raz
przetestowac stalosc jego uczuc, wysylajac go do zony? Nie wiemy, ale ja
mysle, ze nie.
Malo wiemy o Kate, rozpatrujemy raczej sytuacje, w jakiej sie znalazla, a
kazdy z nas opiera sie raczej na przypadkach, z jakimi sam sie w zyciu
spotkal.
Ja widze to tak, ze facet po prostu zwial od obowiazkow a Kate przyjela go z
otwartymi ramionami, bo potrzebowala milosci. Z takimi panami spotkalam sie
w zyciu nie raz (na szczescie ani oni mnie ani ja im nie komplikowalam
zycia), dlatego takie mu cechy przypisuje.
I to nie Kate kamieniuje, ale tego nieodpowiedzialnego mezczyzne.
I nikogo mi tak nie szkoda jak dziecka wychowanego jedynie przez matke, bo
tata odszedl do innej. I jeszcze innej, i jeszcze innej....
> Edyto... Masz jakis dar jasnowidzenia? Tak moze byc, ale moze byc i
inaczej.
Nie, kazdy tu stawia wlasna "diagnoze". Ty tez to czesto robisz.
--
Pozdrawiam,
Edycia
|