Data: 2002-01-21 14:41:25
Temat: Re: Jestem powodem rozstania...
Od: "Bozena" <b...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>>>>>>>>>>>>>>>>> to ja jestem
tą, dla której On zostawił żonę i nienarodzone jeszcze dziecko.
.............................
Powiedz,jak dlugo sie znacie?Jak dlugo trwa wasz romans?
Dziecko jeszcze sie nie urodzilo,czyli albo znacie sie krocej niz ta
ciaza,albo zdradzal swoja zone z toba.
Moze byli niedobrani,ale to nie twoj problem.
Ty weszlasz w ich zycie.
Zadawanie sie z zonatym,to tak jak kupowanie kradzionego towaru.
Jak zlodziej pozbedzie sie towaru to idzie i kradnie nastepny.Kupujacy
napedzaja zlodziejski interes.
Nie bede cie oceniac.Kazdy moze znalezc sie w takiej sytuacji jak ty.Pozna
faceta,w ktorym sie zakocha,ktory dowartosciuje,dla ktorego bedzie kims
lepszym od kogos innego.
Piszesz>>>>>>osoby znają się b. długo, wydaje im się, że są dla siebie
stworzeni,
szcześliwi... to jednak coś pęka... po ślubie
.....
owszem,to sie zdarza i niech tacy ludzie rozwiazuja swoje problemy sami
miedzy soba
Ty im do tego nie jestes potrzebna.
Uff...nie bede pisac juz wiecej,bo jeszcze kogos obraze.....
Bozena
|