W wiadomości <news:e1fl3h$g52$1@inews.gazeta.pl>
krys <k...@p...onet.pl> pisze:

> Za dawnych czasów to był przepis, ze pieniądze z RR _nie miały prawa_
> pójść na co innego, niz potrzeby dzieci.

Uściślijmy jeszcze, że chodzi o potrzeby_wszystkich_dzieci.
Czyli nie wolno z pieniędzy RR fundować np. jęz. angielskiego czy tańców
tylko niektórym.
Nadal jest ten przepis, tylko mało kto go przestrzega.
U nas panie z RR usiłują wmówić wszystkim, że posadzki, okna, melbe, kafle w
łazience to są potrzeby dzieci.
I że pieniędzmi z RR można sfinansować np. zakup okularów dla niektórych
uczniów.
Ja niestety tak nie uważam, w związku z czym przestałam opłacać RR (100 zł
rocznie) poprzestając jedynie na składkach wewnątrzklasowych, na które mamy
bezpośredni wpływ. Dziwnym trafem nie jestem odosobniona w swojej decyzji.

--
Nixe