Użytkownik "Jarek P." <jarek.p@spam_jest_beee_gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:cg4kh8$los$1@news.mch.sbs.de...
> [...]Być może wspomniany Szop by tu pomógł rozpuszczając gips,
> tak jak to robi z cementem, ale czy on na gips tak
> działa - nie wiem, rzecz do sprawdzenia.


Guzik działa :( Z całego serca odradzam szlifowanie gładzi nad świeżymi
(=niepomalowanymi) fugami. Ewentualne ciapki z nakładania jeszcze dają się
jakoś zdrapać, ale pył po szlifowaniu to klęska. Jeśli już koniecznie
trzeba, to podłogę (wyschniętą!) szczelnie zakleić grubą folią, taką, która
się nie podrze pod butami. Szczelnie, czyli taśma po całym obwodzie, nie
punktowo. Stuprocentowej gwarancji nie ma (na pył gipsowy nie ma byka,
miałam ubielone ciuchy, które czas szlifowania spędziły w worku, w pudle pod
folią), ale zawsze jakoś tam ochroni.

Pozdrawiam
Hanka, która po nader urozmaiconych doświadczeniach za najlepszą kolejność
uważa płytki - gładzie - odkurzanie - drugie odkurzanie - mycie - drugie
mycie - jeszcze jedno odkurzanie - jeszcze jedno mycie - fugi.
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.