Data: 2014-11-06 14:00:55
Temat: Re: Karmel
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Basia napisała:
>> Fiskars bardziej kojarzy mi się z narzędziami. Ogrodniczymi
>> na przykład. Jakiś sekator od nich leży u mnie w garażu.
>> Taki ogromny i mocny, co z każdym badylem sobie poradzi.
> Najpierw polubiłam Fiskars właśnie za narzędzia ogrodnicze,
> więc zaczęłam kupować noże, garnki itp. i lubię je.
Całkiem rzeczowa strategia dbania o swoją markę. Miły ten sekator,
więc jeśli gdzieś obok siebie będą leżały podobne noże różnych firm,
wszystkie w podobnej cenie, to może również wybiorę Fiskars.
>> Kilkaset, kilka tysięcy -- tak też bywa. Firm, rzemieślników,
>> manufaktur, zakładów. Dawnymi czasy na najprzedniejszej porcelanie,
>> miśnieńskiej dajmy na to, każdy wytwórca umieszczał gdzieś na
>> spodzie maluteńki, ledwie widoczny znaczek. Gdy komuś naczynie się
>> spodobało, zawsze mógł zajrzeć i zobaczyć kto to robi. Ale dopiero
>> wtedy.
> Tak to ja robię z ciuchami. Ale gdy trzeba kupić pralkę, zmywarkę,
> fotoaparat, czy lodówkę, no to już nie ma spontanu, szukam opinii
> w necie, biorąc pod uwagę tylko kilka firm.
Z pralkami i zmywarkami jest już jak z samochodami. Niemarkowtch nie
ma, na każdej od razu widać znaczek. Firm za tym stoi zaledwie kilka,
dużo mniej niż może się wydawać -- one wciąż tymi znaczkami handlują
między sobą, wymieniają się nimi. Różnice między nimi niewielkie,
więc z opinii też pożytek ograniczony. W przypadku fotoaparatów, to
już może bardziej.
Jarek
--
midas -- za adidas
samanta -- za sierżanta
army -- za marines
to normalne dziś transakcje z synem.
|