Data: 2014-11-06 17:52:31
Temat: Re: Karmel
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Basia napisała:
>> Z pralkami i zmywarkami jest już jak z samochodami. Niemarkowtch nie
>> ma, na każdej od razu widać znaczek.
>
> Nie, mnie nie chodzi o znaczek, ten jest wszędzie, choć na poczcie już
> nie, tam teraz tylko jakieś naklejki. Chodzi o to, który ze znaczków
> wybierzemy.
Jeszcze nie jest tak, że znaczki opanowały wszystko. Porcelana może nadal
od nich wolna. Garnki też -- większość z nich, to jednak wyroby, które
nie mają żadnego rozpoznawalnego logo. Akurat w przypadku samochodów wiem,
że marek się nie uniknie. Pralki również do tej klasy należą. W ogóle
wszystkie bardziej skomplikowane urządzenia, w których jest dużo myśli
inżynierskiej. Ale talerze, szklanki, korkociągi, doniczki -- to wszystko
bym chciał mieć wolne od rzucających się w oczy znaków producenckich.
> Na przykładzie aparatów foto: z jednego skraja stoją jakieś BenQ,
> w środku są Canony, Nikony itp, jest i Leica z drugiego brzegu.
> Odrzucam skrajności, zostaje środek, któremu ufam, z którego coś
> dla siebie wybieram, bo nie podejrzewam o bycie badziewnym, ani
> o to, że płaci się przede wszystkim za napis Leica.
Leica jest poza moimi zainteresowaniami z jeszcze innego powodu. Ta firma
zdaje się długo starała się eksploatować przekonanie (i przekuwać je na
brzęczącą monetę), że fotografia cyfrowa, to chwilowy kaprys, może dobra
dla pospólstwa, ale Prawdziwa Fotografia, to tylko gdy błona w środku.
Mam więc podstawy do podejrzeń, że nie ma ona aż tak bogatych doświadczeń,
jak te wszystkie Canony i Nikony, które, może błądząc po drodze, ale
zdecydowały się na utratę dziewictwa dużo wcześniej.
Jarek
--
I sprawia, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy
otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło i że nikt nie może kupić ni
sprzedać, kto nie ma znamienia -- imienia Bestii lub liczby jej imienia.
|