Dnia Wed, 28 Oct 2009 09:54:59 -0700 (PDT), Stalker napisał(a):

> On 28 Paź, 17:47, XL <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Wed, 28 Oct 2009 17:43:27 +0100, Qrczak napisał(a):
>>
>>
>>
>>> W Usenecie XL <i...@g...pl> tak oto plecie:
>>
>>>> Dnia Wed, 28 Oct 2009 12:24:46 +0100, Stalker napisał(a):
>>
>>>>>> Przy jednej dobrej pensji jest to możliwe - jak pisałam poprzednio. Tak
>>>>>> było kiedyś, kiedy mąż zarabiał, a kobieta była w domu.
>>>>>> Poza tym kto każe kupowac mieszkanie - powszechnie mieszkało się w czyn
>>>>>> szowycm budownictwie i żyło się.
>>>>>> Wszystko złe się wzięło z "dawania" m.in. mieszkań zakładowych -
>>>>>> ludzie się nauczyli, że jak chłop nie zarobi, to i tak KTOŚ na to
>>>>>> da. Więc chłop olewał prace, bił babę gdy zupa za słona, żłopał
>>>>>> piwsko pod sklepem i miał gdzieś - wiadomo było, że najwyżej opieka
>>>>>> społeczna mu się zajmie dzieciakami, a może i je zabierze w krainę
>>>>>> państwowowychowawczej szczęśliwości...
>>
>>>>> A ja to się w tym wątku z Ikselką... zgadzam :-)
>>
>>>>> Stalker
>>
>>>> Czasem to jednak warto spaść z krzesełka. Wgramoliłam się znów, choć z
>>>> niejakim trudem :-)
>>
>>> Ty uważaj. Bo Stalker jeszcze parę razy tak się zgodzi i potem kto Twojemu
>>> TŻowi udowodni, że zupa nie była za słona.
>>
>>> Qra
>>
>> No jak to kto - myslę, że Stalker weźmie odpowiedzialność :-)
>
> Za swoją rodzinę właśnie wziąłem, więc na razie za nic więcej nie
> biorę :-)
>
> Stalker, ja Ci już wspominałem, że w niejednym wypadku mógłbym byc
> Twoim sojusznikiem...

Grunt to zachowanie właściwych proporcji w sojuszach, czyli bezstronność, a
tę cenię sobie najbardziej u Ciebie pomimo wielu różnic w naszych poglądach
:-)
--

Ikselka.