Data: 2016-08-16 23:10:25
Temat: Re: Kipiący miód
Od: Dariusz K. Ładziak <d...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Sun, 14 Aug 2016 22:40:28 +0200, Dariusz K. Ładziak napisał(a):
>
>> Ikselko, kto cię tak oszukał? Sytę
>> na miód pitny najlepiej zagotować?
>
> Tak. Ne chodzi o gotowanie godzinami, tylko doprowadzenie do ok. 100
> stopni.
>
>> Toż to pójście na łatwiznę, miody warzone robi się łatwiej (bo
>> przegotowanie syty wyjaławia ją i nie ma ryzyka że fermentacja pójdzie
>> bokiem), ale jednocześnie strasznie zabija smak i aromat miodu.
>
> Niczego nie zabija, nie ucz ojca dzieci robić, robię miody pitne odkąd mam
> pszczoły, czyli od ok. 15 lat.
> Wyrób miodów syconych to wyższa szkoła jazdy i są to najlepsze miody,
> królowie innych nie pijali :->
Pijam miody pitne od czterdziestu lat - a Cieślaka w księgozbiorze mam
od ponad czterdziestu lat...
--
Darek
swego czasu technik technolog procesów chemicznych...
|