« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2016-08-07 16:29:43
Temat: Re: Kipiący miód>>> Miód wielokwiatowy zaczął mi wychodzić ze słoika. Co się z nim dzieje?
>>> Fermentuje? Nadaje się jeszcze do spożycia?
> To co? Zrobi się z tego miodzik pitny jak sfermentuje?
Pszecież miody pitne muszą dojżewać kilkadziesiąt lat.
Zwłaszcza "jedynak", czyli proporcja miodu do wody, a twoja bżeczka jest
nawet nie jedynakiem, a pewnie coś koło 1/4 :), albo i 1/10.
Dolej wody :). Wnuki ci podziękują.
A na serio, możesz zrobić miud pitny owocowy, jakiś tszeciak, albo
czwartak - bo to wymaga tylko kilku miesięcy, czym większa liczba tym
szybciej dojżewa.
Wyłazi słodziutkie pyszne wino owocowe, troszkę ciężkawe,
nadjące się doskonale np jako owocowa polewa do loduw.
Do picia bezpośrednio raczej się nie nadaje, ma zbyt osty smak.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2016-08-07 16:38:28
Temat: Re: Kipiący miódStokrotka pisze:
> A na serio, możesz zrobić miud pitny owocowy,
Mjut -- czytałem jedną książkę, i tam tak było napisane.
Jarek
--
To po prostu niebywałe,
Pełen, garnek miodu miałem,
A na garnku tak jak drut
Napisane było MJUT.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2016-08-07 17:34:19
Temat: Re: Kipiący miódW dniu 07.08.2016 o 16:38, Jarosław Sokołowski pisze:
> Stokrotka pisze:
>
>> A na serio, możesz zrobić miud pitny owocowy,
>
> Mjut -- czytałem jedną książkę, i tam tak było napisane.
No, to przygotowanie już masz!
Przeczytaj drugą, to całkiem fajna sprawa! :D
--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2016-08-07 17:41:29
Temat: Re: Kipiący miódW dniu .08.2016 o 17:34 Wiesiaczek <W...@v...pl> pisze:
> W dniu 07.08.2016 o 16:38, Jarosław Sokołowski pisze:
>> Stokrotka pisze:
>>
>>> A na serio, możesz zrobić miud pitny owocowy,
>>
>> Mjut -- czytałem jedną książkę, i tam tak było napisane.
>
> No, to przygotowanie już masz!
> Przeczytaj drugą, to całkiem fajna sprawa! :D
>
Już Konfucjusz pisał "strzeż się mędrców jednej księgi", katolicy
przypisują to św. Tomaszowi z Akwinu.
:)
--
Trefniś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2016-08-07 22:01:16
Temat: Re: Kipiący miódW dniu 07.08.2016 o 12:54, Jarosław Sokołowski pisze:
>
> Dolać wody, wlać w tęgą flaszę, orurować fermentacyjnie,
> czekać. Słoik pewnie niewielki, więc wody bardziej więcej
> niż mniej. Trzy razy tyle co miodu, by czwórniak z tego miał
> szansę wyjść. Ponadto im chudszy ten miód, tym szybciej się
> klaruje, a zatem okres oczekiwania i niepewności krótszy.
> Ogromnych nadziei na pozyskanie najprzedniejszego trunku
> bym sobie nie robił, ale ryzyko też niewielkie.
A nie ma dla takiego fermentującego miodu łatwiejszego zastosowania?
Chyba nie będzie mi się chciało tyle bawić z tym jednym słoiczkiem.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2016-08-07 22:24:43
Temat: Re: Kipiący miódPani Ewa napisała:
>> Dolać wody, wlać w tęgą flaszę, orurować fermentacyjnie,
>> czekać. Słoik pewnie niewielki, więc wody bardziej więcej
>> niż mniej. Trzy razy tyle co miodu, by czwórniak z tego miał
>> szansę wyjść. Ponadto im chudszy ten miód, tym szybciej się
>> klaruje, a zatem okres oczekiwania i niepewności krótszy.
>> Ogromnych nadziei na pozyskanie najprzedniejszego trunku
>> bym sobie nie robił, ale ryzyko też niewielkie.
>
> A nie ma dla takiego fermentującego miodu łatwiejszego zastosowania?
> Chyba nie będzie mi się chciało tyle bawić z tym jednym słoiczkiem.
Jak już wcześniej pisałem, jutro mamy Dzień Pszczoły. Można podarować
Siostrom Mniejszym, niech użyją jako surowiec wtórny. Z tą fermentacją,
to ja ne widzę dużo roboty. Ot, zalać ciepłą wodą dla rozpuszczenia,
zostawić gdzieś w ciepłym kącie i zapomnieć. Miód będzie niesycony,
czyli nastawiony bez przegotowania. Na dziko niejako. Nie ma pewności,
czy co z tego wyjdzie. Miód fermentuje szybko, dopiero dojrzewa długo,
jeśli słodki. Dlatego ja bym zrobił czwórniak (z plusem) -- wytrawne
rzeczy szybciej osiągają stan stabilny. Jeśli zaś zdarzy się, że nie
osiągną -- to dopiero wtedy będziemy się tym martwić. Może ocet?
Jarek
--
W oknach szyby powybija,
Wysmaruje miodem stryja,
Ciotkę weźmie na barana,
Sad posypie śniegiem w lecie...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2016-08-07 22:29:36
Temat: Re: Kipiący miódPani Ewa napisała:
>> Dolać wody, wlać w tęgą flaszę, orurować fermentacyjnie,
>> czekać. Słoik pewnie niewielki, więc wody bardziej więcej
>> niż mniej. Trzy razy tyle co miodu, by czwórniak z tego miał
>> szansę wyjść. Ponadto im chudszy ten miód, tym szybciej się
>> klaruje, a zatem okres oczekiwania i niepewności krótszy.
>> Ogromnych nadziei na pozyskanie najprzedniejszego trunku
>> bym sobie nie robił, ale ryzyko też niewielkie.
>
> A nie ma dla takiego fermentującego miodu łatwiejszego zastosowania?
> Chyba nie będzie mi się chciało tyle bawić z tym jednym słoiczkiem.
Jak już wcześniej pisałem, jutro mamy Dzień Pszczoły. Można podarować
Siostrom Mniejszym, niech użyją jako surowiec wtórny. Z tą fermentacją,
to ja nie widzę dużo roboty. Ot, zalać ciepłą wodą dla rozpuszczenia,
zostawić gdzieś w ciepłym kącie i zapomnieć. Miód będzie niesycony,
czyli nastawiony bez przegotowania. Na dziko niejako. Nie ma pewności,
czy co z tego wyjdzie. Miód fermentuje szybko, dopiero dojrzewa długo,
jeśli słodki. Dlatego ja bym zrobił czwórniak (z plusem) -- wytrawne
rzeczy szybciej osiągają stan stabilny. Jeśli zaś zdarzy się, że nie
osiągną -- to dopiero wtedy będziemy się tym martwić. Może ocet?
Jarek
--
W oknach szyby powybija,
Wysmaruje miodem stryja,
Ciotkę weźmie na barana,
Sad posypie śniegiem w lecie...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2016-08-08 15:15:17
Temat: Re: Kipiący miód
>> Stokrotka pisze:
>> A na serio, możesz zrobić miud pitny owocowy,
>
> Mjut -- czytałem jedną książkę, i tam tak było napisane.
>
Miało być "miodzik pitny owocowy".
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2016-08-09 14:41:40
Temat: Re: Kipiący miódDnia Sun, 7 Aug 2016 22:29:36 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pani Ewa napisała:
>> A nie ma dla takiego fermentującego miodu łatwiejszego zastosowania?
>> Chyba nie będzie mi się chciało tyle bawić z tym jednym słoiczkiem.
>
> Jak już wcześniej pisałem, jutro mamy Dzień Pszczoły. Można podarować
> Siostrom Mniejszym, niech użyją jako surowiec wtórny.
Eeee ... upija sie i nie wroca do ula ? :-)
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2016-08-09 15:35:42
Temat: Re: Kipiący miódPan J.F. napisał:
>>> A nie ma dla takiego fermentującego miodu łatwiejszego zastosowania?
>>> Chyba nie będzie mi się chciało tyle bawić z tym jednym słoiczkiem.
>>
>> Jak już wcześniej pisałem, jutro mamy Dzień Pszczoły. Można podarować
>> Siostrom Mniejszym, niech użyją jako surowiec wtórny.
>
> Eeee ... upija sie i nie wroca do ula ? :-)
Raz w roku, z okazji Dnia Pszczoły, chyba mogą? Noce ciepłe, nic im się
nie stanie, a jak wytrzeźwieją, to wrócą. Też im się coś od życia należy.
Jarek
--
Zapylała raz pszczółka jakiegoś badyla,
Wtem czuje, że od tyłu też ją ktoś zapyla.
Patrzy się, a to truteń, niejaki Zenobi.
Morał: rób dobrze innym, tobie też ktoś zrobi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |