Data: 2014-01-17 11:09:55
Temat: Re: Kompot sfermentował...
Od: "Sunnynet" <d...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ikselka" <i...@g...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:1iqavsscs6d64$.1i4u62bz7z2po.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 16 Jan 2014 21:46:23 +0100, Stokrotka napisał(a):
>
>> Ja nie ma rurki w korku, zatykałałam watą, wężyka używałam tylko do
>> ściągania, a już dawno nie robiłam tego w gąsiorku, bo duży i nie było
>> czego
>> tam wlać , i zmusiło mnie to do używania naczyń mniejszyh , tam jest
>> dostęp
>> powietsza, prawda wychodzi gożej, ale wyhodzi, bo drożdże nie pozwalają
>> rozwinąć się fermentacji octowej.
>
> To nie tak: drożdże same z siebie nie zapobiegają jej, zapobiega jej
> warstwa dwutlenku węgla któy wytwarzają oprócz alkoholu podczas
> fermentacji
> - zatkanie ściśniętą watą widocznie wystarczyło w malym naczyniu do
> utrzymania minimalnego ciśnienia dwutlenku węgla nad powierzchnią wina i
> powietrze NIE MA do wina dostępu.
> Co innego gdybyś zostawiła balon zupełnie otwarty lub ledwo przytkany.
>
Gdyby w twoim małym móżdżku oprócz samozadufania była odrobina tego czegoś,
co nazywamy rozumkiem, to może pomyślała byś o tym, że dwutlenek węgla jest
cięższy od powietrza.
Te twoje "naukowe" dywagacje - lepsze od kabaretu....
|