Data: 2002-10-11 06:49:54
Temat: Re: Konflikt w domu-sorry b. dlugie
Od: "Qwax" <...@...Q>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Ale absorbować rodziny nie musi!!!!
> > Jak nie chce to niech nie śpi ale to nie oznacza że ma prawo
WYMUSZAĆ
> > siedzenie przy nim.
> Dziecko w tym wieku potrzebuje bliskiego kontaktu z rodzicami,
szczególnie z
> matką.
Propaganda i doktrynacja!!!
> Dla jego rozwoju emocjonalnego najlepiej jest, gdy do 3-go roku
życia
> przebywa cały czas pod jej opieką.
Nadopiekuńczość połąćczona z samiczą zaborczością
> Taka jest prawda, choć dla rodziców nie
To nie jest prawda tylko wymysł psychiatrów - i to całkiem nie dawny -
zastanów się 'od jak dawna występuje tak traktowana "miłość
macieżyńska"? od 100, 150 lat. Zastanów się jak to wyglądało 100
pokoleń temu (dla genetyki NIC - a tak na prawdę 2500 lat) - mamki,
opieka grupowa i zastępcza.
> zawsze wygodna.
> Dlatego w tym konkretnie przypadku zachowania dziecka nie nazwałabym
> szantażowaniem czy wymuszaniem, lecz próbą zaspokojenia podstawowych
> potrzeb.
A może chęć zaspokolenia podstawowych potrzeb przez szantaż i
wymuszenie?
> > Tobie wolno co parę minut oderwać sie od 'roboty'
> > (a chodźby od pieszczot z TŻ) i podejść do dziecka - cmoknąć,
> > pogłaskać, 'sprawdzić czy żyje' - ale dlatego że TY TEGO CHCESZ a
nie
> > dlatego że DZIECKO TEGO CHCE.
> Myślę, że warto liczyć się z potrzebami a czasem i zachciankami
> najbliższych, również dzieci.
Liczyć się - TAK, dawać - TAK, ulegać - NIE.
> > Dziecko musi się nauczyć 'czuć się
> > bezpiecznie nawet przy 'nieobecności bezpośredniej' rodziców. Musi
się
> > nauczyć że rodzice go kochają i pamiętają o nim nawet gdy ich nie
> > widzi.
> Oczywiście. Musi też nauczyć się czytać, pisać i wielu innych
rzeczy, ale
> wszystko we właściwym czasie.
> Dlaczego wymagać od roczniaka dojrzałości emocjonalnej ?
Bo dziecko wychowuje się od dnia poczęcia. To nie jest 'wymaganie od
dziecka' tylko 'ustawianie drogi wychowania'.
> Może zacząć wymagać dojrzałości od dorosłych?
Jak nie nauczysz dziecka to od dorosłego możesz sobie wymagać (do
upojenia i bez efektu)!!
> W związku są przecież różne etapy. Gdy dzieci są małe zwykle nie
jest łatwo,
> ale to mija. Potem podrosną i nie da się nadrobić tego czego nie
dało im się
> we wczesnym dzieciństwie, za to można wtedy więcej czasu poświęcić
sobie
> nawzajem.
To dotyczy również popełnionych 'błędów' nawet polegających na
'nadmiernym uzależnieniu dziecka od obecności rodziców'.
Pozdrawiam
Qwax
|