Data: 2008-12-13 21:10:53
Temat: Re: Koniec koszmaru
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet pisze:
> Nie ma znaczenia czy przekroczy się ostateczną granicę kresu
> człowieczeństwa o centymetr, metr, kilometr, czy np 1000
> kilometrów.
> To podróż w jedną stronę.
> A każdy kto ją przekroczył, lub przekroczy, ten umrze.
>
>
> --
> CB
>
>
> "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał(-a)
> w wiadomości news:ghvdk9$u7l$1@news.onet.pl:
>
>> cbnet pisze:
>>
>>> Gdybyś mógł identyfikować takich ludzi pośród tych, z którymi
>>> miałeś/masz jakikolwiek kontakt, to mógłbyś się o tym przekonać.
>>> Wśród nich znajduje się m.in. "autriacki potwór" Fritzl
>>
>> Niejaki Albert Fish go chyba jednak pobił:
>
A Charles Manson?
"Manson oddawał się w więzieniu swoistym studiom i ćwiczeniom. Głównymi
przedmiotami tej więziennej edukacji były: psychiatria, hipnoza, magia,
religia i gra na gitarze. Wszystko to miało służyć zdobyciu władzy nad
ludźmi. Charles nie miał żadnego wykształcenia. Nie było mu potrzebne.
Liczył na bezpośredni udział w zasadzie bytu, ponad poziomem logicznego
myślenia, poza kategoriami dobra i zła. Był mistykiem. W więzieniu
pobierał nauki scientologii u niejakiego Laniera Raymera, wysoce
wtajemniczonego wyznawcy. Interesował się też masonerią i nauczył się
masońskich znaków rozpoznawczych. Na współwięźniach trenował hipnozę.
Mając dostęp do więziennego radiowęzła, nadawał szeptem rozkazy, które
nocą przenikały do podświadomości śpiących współwięźniów z zawieszonych
na oparciach łóżek słuchawek. Czytał niewiele. Jeżeli już, to w sposób
bardzo uważny, jakby każde słowo miało powagę objawienia. Wiadomo o
trzech pozycjach: "Transactional Analysis" doktora Erica Bere, "Stranger
in a Strange Land" Roberta Heinleina, Biblia. Biblia była lekturą
podstawową. Znał ją niemal na pamięć."
http://zbrodnia.killer.radom.net/zbrodnia.php?dzial=
mordercy&dane=MansonCharles
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
a...@p...onet.pl
|