Data: 2011-10-07 16:48:57
Temat: Re: Koty.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 07 Oct 2011 08:40:07 +0200, Piotrek napisał(a):
> On 2011-10-07 01:13, Ikselka wrote:
>> Moje koty, zarówno "wygadany" szary Mruczek, jak i bardziej skryty czarny
>> Guzik, bardzo często przychodzą do mnie bez wyraźnego powodu, stając słupka
>> albo wyciągając łepek w zwykłej czteronożnej pozycji kociej, szeroko
>> otwierając oczy patrzą na mnie tymi oczami wymownie i zaczynają... gadać.
>> Po kociemu, oczywiście. Wyraźnie chcą coś przekazać i naprawdę nie chodzi
>> im wtedy o jedzenie. Bogactwo odgłosów, jakie wydają, jest po prostu
>> niesamowite.
>> Ja im wtedy odpowiadam też jak mi się wydaje po kociemu i taki dialog
>> czasem trwa dobrych parę chwil. Ale odlot :-)
>
> W wolnym przekładzie z kociego na ludzki to pewnie jakoś tak było
>
> Kot: Przyszedłem żebyś mnie pogłaskała
> Ixi: Ale o szo chodzi?
> Kot: No przecież powiedziałem ... Przyszedłem, żebyś mnie pogłaskała.
> Ixi: Ale o szo chodzi?
> Kot: Przyszedłem, żebyś mnie pogłaskała.
> Ixi: Ale o szo chodzi?
> Kot: Co za tępy "ludź"! Przecież mówiłem tyle razy, żeby mnie pogłaskała
> a ona nic. To już lepiej pójdę pogadać ze ścianą.
>
> ;-)
>
> Piotrek
:-D
Jeśli chodzi o upominki w sprawie głaskania to... koty po prostu się
wawalają na grzbiety odsłaniając brzuszki do pieszczot albo też bez żadnego
gadania włażą mi na kolana lub na brzuch kiedy sobie akurat leżę i
podtykają do głaskania to, co akurat w tym momencie tygrysy lubią
najbardziej :-D
--
XL
Tak, Wildstein ma rację. Głosuję na PiS!
|