Data: 2008-01-11 13:31:48
Temat: Re: Kuchnia, taka wiejska
Od: Maciej Jastrzębski <p...@a...man.lublin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka wrote:
> Dnia Fri, 11 Jan 2008 13:45:35 +0100, Maciej Jastrzębski napisał(a):
>
>> Ikselka wrote:
>>
>>> Dnia Fri, 11 Jan 2008 11:42:20 +0100, Maciej Jastrzębski napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka wrote:
>>>>
>>>>> Nigdy nie piłaś herbaty/kawy z wody z czajnika, który był ogrzewany
>>>>> inaczej niż gazem lub prądem - zatem skąd możesz wiedzieć...
>>>>> A ja pamiętam moje własne zaskoczenie smakiem zwykłej herbaty, nie
>>>>> mówiąc już o np. zupach czy gotowanych ziemniakach, pieczeni itp... To
>>>>> sie nie da opowiedzieć, zresztą jak widać nie znający tych wrażeń nie są
>>>>> w stanie tego sobie wyobrazić i w sumie to normalne.
>>>>
>>>> Ale zrobiłaś ślepą próbę, czy po prostu masz takie wrażenie?
>>>
>>> Co to jest ślepa próba?
>>
>> Taka, w której nie wiesz z góry, której wody/herbaty próbujesz. Np.
>> gotujesz
>> w identycznych naczyniach wodę na gazie i fajerce, robisz z jednej i
>> drugiej taką samą herbatę, po czym rozpoznajesz organoleptycznie ileśtam
>> próbek jednej i drugiej nie wiedząc która jest która.
>
> Mam czajnik elektryczny - na chwile, kiedy w kuchni się nie pali... i
> zapewniam Cię, że wolę rozpalić pod blachą, żeby zagotować wodę.
> Więc nie interesują mnie ślepe próby, choć z kolei lepiej smakuje mi ta
> sama herbata pita z ładnej filiżanki, niż ze szklanki czy wstrętnego
> kubasa...
To zupełnie inna kwestia.
> Jdnak co do gotowania na "prawdziwym" ogniu - wchodza tu w grę
> mechanizmy, których nie uświadczysz na gazowym czy elektrycznym grzaniu:
> gotując na gazie czy elektryce doprowadzasz zawartość garnka/czajnika do
> wrzenia jak najszybciej, bo gaz/prąd Ci "leci" na liczniku. Zalewasz
> herbatę w szklance i pijesz. ja - zaparzam w czajniczku, a jeśli w
> szklance, to stawiam ją na ciepłej płycie, aby napar spokojnie i dobrze
> naciągnął, to samo z kawą. Natomiast potrawy gotowane, np. rosół, także
> inaczej się gotują: najpierw potrawa wolno się ogrzewa, smaki i esencje
> mają czas wypłynąć z mięsa i warzyw do roztworu w nie za wysokiej
> temperaturze, która mogłaby przedwcześnie ściąć tkanki i zamknąć w środku
> cały smak, no a potem już powolne, długotrwałe gotowanie.
Wiesz, palnik gazowy też ma trochę więcej ustawień niż zgaszony/zapalony.
Nigdy by mi nie przyszło do głowy, żeby np. rosół gotować na dużym gazie.
Dalej nie rozumiem, czego niby "nie uświadczę" bez "prawdziwego" ognia - dasz
jakiś przykład?
> Większość
> użytkowników innych kuchenek nie może sobie na to pozwolić - albo ze
> względów ekonomicznych, albo po prostu czasowych.
E tam.
> Kiedy ja palę w kuchni,
> mam na to czas - a więc i moje potrawy sa lepsze - one też wymagają czasu.
> Nie sztuka rzucić ochłap na patelnię czy do gara i szybko ugotować czy
> usmażyć - sztuką jest spokojne gotowanie najpierw w niepełnym wrzeniu,
> potem krótko we wrzątku, a potem długie dogotowywanie...
Dla potraw, które akurat tak należy przyrządzać. Ktoś temu w ogóle przeczył?
Mnie, przypomnę, chodziło o to, czy herbata zaparzona wodą gotowaną na gazie
rzeczywiście jest gorsza od herbaty zaparzonej wodą gotowaną na fajerce.
> Potrawa musi
> "dojść" - jak sie wyrażały kucharki przed dziesiątkami lat, zalecając nawet
> już usmażone np. kotlety włożyć pod przykryciem do piekarnika na tzw.
> "dojście" - powoiedz mi, kto dziś to robi na kuchni gazowej czy
> elektrycznej??? - większość robi szybki obiad i szastu-prastu na talerz.
> I tym się właśnie różni ptaszek :-)
Większość to sobie może nawet codziennie pizzę zamawiać - tutaj jest
pl.rec.kuchnia.
>
>>
>>> A wrażenie mam raczej stałe - utrwalane po wizytach w domach, gdzie się
>>> nie gotuje na drewnie i po wizytach tych osób w moim domu potem...
>>
>> No właśnie - wrażenie.
>
> A Ty masz wrażenie(!) "wszystkojedności" z powodu Twojego niewyczulonego
> smaku, czy też z niedostępności kuchni kaflowej?
Mam przypuszczenie, że (oczywiście ceteris paribus) metoda podgrzewania
potrawy - czy to na gazie, czy na piecu opalanym węglem lub drewnem nie ma
znaczenia. Bo niby dlaczego miałaby mieć?
--
#!perl -- Maciej "Pedro" Jastrzębski <M...@c...lublin.pl>
open(h,${$|})?$_=<h>.<h>:fwdmvgy;split??;$=-=$=;whil
e(!$S){$===43?exit:print$_
[$==unpack"x$?c",' !*"T1*K1OKD1*T1#1*m#Oi*/ODj1#N)*"E#I*"O*kn*/OkKE"1#N Ij*!'.
'K1Ij*kn*1l1I)Im!*i)"T*)"ND)(1* *h#)1IjN*+'];$?+=!$S}
|