Data: 2001-08-04 17:12:06
Temat: Re: LISTA HORROROWYCH HITÓW NA TALERZU
Od: Waldemar Krzok <5...@t...de>
Pokaż wszystkie nagłówki
> >> A w Hamburgu dawali Birne, Bohnen und Speck. Błeee....
> > no to się przynajmniej da jakoś jeść, a ten ser z olejem to wygląda jak
> > gips z pokostem, pachnie jak gips z pokostem i smakuje.. jeszcze gorzej.
> Na szczęście nie widziałam, nie wąchałam, nie próbowałam. :-) Choć raz się
> w DESY nacięłam na jakąś lokalną specjalność -- wyglądało toto jak tatar,
> a smakowało jak ryba (niekoniecznie świeża) zmieszana z mielonym mięsem
> i jakimś świństwem, może to były puree ziemniaczane? Paskudztwo niemożebne.
o ile w tym jeszcze buraki były, to nazywa się to Lapskaus i smakuje
wtedy i tylko wtedy, gdy jest świeżo przyrządzone przez kogoś, do kogo
masz zaufanie. Inaczej wychodzi z tego podobizna bigosu restauracji
kategorii V, czyli recycling inaczej zwane boskim żarciem. Jeden pan bóg
wie, co tam do garnka wpadło.
> > no nie. Nasza w miarę porządna była.
> Ta w DESY nie była, brrr -- skoro mi po niej żarcie w kantynie CERNowskiej
> smakowało, to musiała być naprawdę tragiczna. Jak się cieszę, że w okolicy
> pełno knajp, do których można wpaść na plat du jour w południe...
> > A w jednym McDonaldzie, czyli jak przyjaciele mawiają Żółte Półdupki (TM)
> > to mieliśmy nawet rabat.
> No nie, aż tak często w tym przybytku nie bywałam, choć się zdarzało --
> lepszy Fishmac niż kiełbacha z kantyny, brrr.
> Anetek, wspominająca ze zgrozą
też nieczęsto, ale na uczelni o 2:30 rano nic się nie dostanie, a na coś
z knajpy dienieg niet...
Waldek
|