Data: 2005-01-25 19:38:55
Temat: Re: Ładne kwity na dziłkę wieloletnie?
Od: "Dirko" <d...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości news:1j68oqnu00ji7.1hwanxwoi66os$.dlg@40tude.net Marta Góra
<m...@m...pl> napisał(a):
>
>> Wiele roślin uprawianych na glebach kwaśnych daje nie tylko
>> niższe plony, ale i jakość tych plonów jest gorsza. Natomiast
>> bardzo zasadowy odczyn gleby (dochodzący do pH 10) też jest
>> szkodliwy dla roślin. :-(
>
> Czy na pewno mówimy o tym samym? O uprawie niekłopotliwych bylin??
> A nie o ziemniakach, burakch czy życie??
>
Hejka. Nie rozumiem dlaczego wymienione przez Ciebie rośliny, które do
tego mają tak zróżnicowane wymagania, zasługują tylko na ironię?
A co jest plonem dla producenta kwiatów, czy szkółkarza? Nie widzisz
analogii? Wielu z nas oprócz bylin i innych roślin ozdobnych uprawia zioła,
warzywa oraz krzewy i drzewa owocowe. Nawoływanie do lekceważenia wiedzy o
zasobności i odczynie uprawianej gleby jest dość ekscentryczne i nie zgodne
z wiedzą na ten temat.
Mogę z przekonaniem graniczącym z pewnością stwierdzić, że bardzo wielu
polskich rolników nie ma pojęcia o kwasowości posiadanych gleb oraz
zawartosci w nich P, K, Ca i Mg. Mimo to, bardziej skłonni są uwierzyć w
jakieś cudowne sposoby osiągania wysokich plonów niż niezbędność
prawidłowego nawożenie, wapnowania i ochrony roślin. Widzi to każdy, kto
zajrzy do rocznika statystycznego, żeby porównać średnie plony roślin
rolniczych na świecie. Zresztą, co by nie mówić - ignorancja szkodzi, nawet
w ogródku. :-(
>
> Nie popadajmy w paranoję.
>
Paranoja, to raczej propagowanie podejścia do uprawy roślin, które
lekceważy wiedzę.
>
> Początkujący ogrodnik, zielony jak trawa na stadionie (że pozwolę
> sobie użyć jego słów) prosi o podanie nazw niekłopotliwych bylinek.
>
Niekłopotliwe bylinki, to jedna strona medalu, a gleba w którą je
sadzimy to druga strona. Było już kilka osób, które zwracały się, jak
uzdatnić teren po budowie, czy jakieś podleśne piaski.
>
> A Ty mu wyskakujesz z kwasomierzem i to o tej porze roku:)
>
Jeżeli już ktoś wyskoczył, to chyba Ty, Marto z kwasowością gleby. :-)
>
> I jeśli już o ksiązkach mowa - zobacz przy ilu bylina wspomniana
> Oszkinis podaje odczyn gleby... Podobnież Marcinkowski, czy nawet
> Radziul w najnowszej książce.
>
To normalne, gdyż większość roślin najlepiej się rozwija, gdy odczyn
gleby jest zbliżony do obojętnego. Nie ma sensu o tym ciągle wspominać.
>
> Otóż to, doświadczenie wciąż mi brakuje dlatego kupuję książki i
> czytam. Dzięki zawartej w nich wiedzy udaje mi się popełniać mniej
> błędów, choćby przy zakupach roślinnych.
>
To mam nadzieję, że w końcu trafisz na książkę, która przekona Cię do
wagi znajomości odczynu i zasobności swojej gleby. :-)
>
> Kwasomierz pewnie by się gdzieś zawieruszył zanim zdążyłabym go użyć,
> wiedza zostaje.
>
A wiedza o tym, gdzie zawieruszył się kwasomierz, też by się chyba
przydała? :-D
>
> A dowodem na to, że bez kwasomierza można się obejść są moje rabaty
> latem:) Podsypywane od czasu do czasu kompostem i dolomitem - "na
> oko".
>
Na które oko? ;-) Znam gleby w tamtych okolicach. Rzeczywiście takim
glinom wystarczy wprowadzenie substancji organicznej w celu poprawy
struktury i dla popularnych bylinek to starczy, ale już buraki, pszenicę,
czy kukurydzę trzeba solidnie podsypać nawozami sztucznymi. :-)
Pozdrawiam ewidentnie Ja...cki
PS Baba sadzi i jej samo rośnie. :-D
|