Data: 2004-03-25 13:00:27
Temat: Re: Laickie pytanie do ludzi mądrych
Od: "EvaTM" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Agnieszka" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:c3uiri$e1h$1@atlantis.news.tpi.pl...
/.../
> A mi się wydaje, że kłótnie wśród psychologów mogą być częstsze nawet niż
u
> "niepsychologów".
> Psycholog - z zasady chociażby, więcej rozmawia i głębiej wnika. Chce
> zrozumieć i opisać.
> Większe więc prawdopodobieństwo odkrycia różnic, oraz silniejsza chęć
> wyjaśnienia.
> A emocje - to już typowo ludzkie....
> Może faktycznie od psychologa wymaga się umiejętności radzenia sobie z
nimi,
> ale radzenie nie zawsze oznacza tłumienie.
> Ważne żeby takie starcia były konstruktywne.
No wiesz, ja nie psycholog (choć kiedyś chciałam) ale zwłaszcza od
psychologów (a także innych ludzi świadomych) człowiek spodziewa się
bardziej konstruktywnego sposobu porozumiewania się lub.. rozstania się bez
konieczności urządzania karczemnych awantur :).
Temu przecież powinna służyć wiedza o psychice ludzkiej, którą zdobywa się
na uczelniach?
Może więc wiedza słaba albo pozorna?
Co wobec tego mają zrobić ci, którzy muszą poruszać się w problemach życia
codziennego wyłącznie intuicyjnie?
Może powinni być w ogóle zwolnieni z odpowiedzialności za zakłócanie spokoju
sąsiadom i urządzanie piekiełka domowego? ;)
A może, gdy słuchają awantur dochodzących z mieszkania psychologów, mogą
poczuć, że im tym bardziej wolno?
A może mogą poczuć się lepsi od nich Umysłowo, jak Babcia Mariana? :) (przy
okazji pozdrowienia dla Babci - wypiję zdrówko!).
E.
|