Data: 2012-03-03 20:19:37
Temat: Re: List do A.
Od: "kiwiko" <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Flyer" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
news:MPG.29bc471f65f61d999897d6@news.neostrada.pl...
> In article <4f4bec56$1$1217$65785112@news.neostrada.pl>,
> k...@o...pl says...
>>
>> Użytkownik "Flyer" <f...@g...pl> napisał w wiadomo?ci
>> news:MPG.29b49a2bf641c5359897d0@news.neostrada.pl...
>> >
>> >
>> > Wiem, że wygl?da to rochę dziwnie - pisanie listu do okre?lonej
>> > osoby na grupie, której prawdopodobnie dana osoba nie zna, pod
>> > nickiem, którego prawdopodobnie dana osoba nie zna. Ale chodzi o
>> > zado?ćuczynienie w ramach swoich możliwo?ci.
>> >
>> > Oczywi?cie, że mogę znaleĄć namiary na tę osobę w chwilę-moment,
>> > ale to już nie będ? namiary, które dana osoba mi dała osobi?cie,
>> > więc to się nie liczy. Dodatkowo nie utrzymuję z T? osob?
>> > żadnych relacji osobistych, z różnych powodów. Głupio by było
>> > więc [;>] pisać do tej osoby nawi?zuj?c do jakich? starych
>> > spraw. Grupa dyskusyjna wydaje się najlepsza - jak ?mietnik. ;>
>> >
>> > Otóż - wracaj?c do meritum - dziwak z puszczy nad Biebrz?
>> > kwalifikuje się do kategorii Dementia praecox. Znaczy bez
>> > diagnozy, ale z możliwo?ciami [albo nie ;>] na diagnozę - trzeba
>> > bo tylko lekko wkurzyć i podtrzymać ten stan przez jaki? czas.
>> > ;P
>>
>> a tak normalnie porozmawiać nie masz odwagi?
>
> Napisałem i skasowałem. I od nowa. A sądzisz, że dla tej osoby
> to jest ważna wiadomość? Mz. zdecydowanie nie - btw. to pojęcie
> bytuje teraz pod nazwą wycofanie i/lub wycofanie społeczne.
>
Brak tu konsekwencji ;) Piszesz, ale sądzisz, że dla kogoś to nie jest
ważne.
> Dla mnie ważne jest zrzucenie mało ważnej odpowiedzi po X
> latach, w sposób który będzie możliwy do odczytania dla
> zainteresowanej osoby. Nie muszę o tym pisać do gazety ani
> zawracać głowy osobie, która nawet tego już nie pamięta.
>
więc chodzi o Twoje czyste sumienie?
> A odwaga - fakt, że przeważnie pod wpływem alkoholu, ale ... to
> ja robiłem dziesiątki razy z siebie durnia. Kiedyś przychodzi
> moment, kiedy się już nie chce. To nawet zdrowe - niezdrowe
> byłoby wtedy, gdybym tego durnia robił cały czas wobec tych
> samych osób.
>
dojrzewasz? To fajnie :)
ale jeżeli musisz się napić, by mieć odwagę to chyba jeszcze długa droga
przed Tobą ;)
> No i oczywiście koszty własne - robiąc z siebie durnia nie
> bierze się pod uwagę [a możeczasami trochę bierze ;>] kosztów
> własnych, np. zmiany własnego życia. ;>
>
chyba nie bardzo wiem o co chodzi, może to jakieś szyfry... nie dla mnie ;)
kiwiko
|