Data: 2011-03-29 06:35:49
Temat: Re: List z Polski.
Od: Lebowski <lebowski@*****.net>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-03-28 12:25, zażółcony pisze:
>
> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:imnkqq$pr3$2@news.onet.pl...
>> W dniu 2011-03-27 13:21, Chiron pisze:
>>>
>>> Stalker- podałem konkretne argumenty. OK- trudno mi było w rozmowie z
>>> Ewą- IMO nie ma takiej wiedzy historycznej czy politycznej jak Ty
>>
>> Chironie, ja mam wrażenie, że ta Twoja wiedza bardziej Ci szkodzi niż
>> pomaga w rozumieniu niektórych mechanizmów.
>
> Powiedziałbym wiecej: takie są skutki przyjmowania wiedzy
> w sposób nieusystematyzowany.
> Od tego właśnie m.in. są studia, żeby wiedza, którą można zdobyć i
> innymi drogami
> - była umieszczona w szerszym kontekście: kto, kiedy, po co. Wiedza o
> alternatywach,
> pułapkach, w które wpadnieto, KOMPROMISACH, których
> dokonano i z jakich przyczyn.
>
> Kompromisy podkreślilem, bo mam takie wrażenie, te brak wiedzy o
> kompromistach i
> ich przyczynach jest jedną z większych bolączek Chirona, ciągle się o to
> potyka.
>
> Schodząc na konkret rond: być może rzeczywiście jakiś idiota/cwaniaczek
> zbudował rondo tylko po to, żeby spowolnić ruch/załatwić kontrakt dla firmy
> budowlanej, ale generalnie zasady są inne:
> - do spowalniania rychu buduje się dużo mniej kosztowne szykany
> - ronda buduje się przede wszystkim po to, by ułatwić kierowcom samodzielne
> (bez odgórnej regulacji świetlnej czy ustalenia drogi nadrzędnej i
> podrzędnej)
> rozwiązywanie konfilktów na obciążonych węzłach. Jest to dość typowy
> problem,
> który w informatyce nazywa się 'zagładzaniem procesów', czyli
> wjeżdżajacy na rondo
> z prawej/głównej jako uprzywilejowani całkowicie zawłaszczają
> skrzyżowanie dla
> siebie, nie dopuszczajac do niego tych wjeżdżajacych 'od lewej'/z
> podporządkowanej.
> Wprowadzenie ronda, na którym obowiązuje zasada pierwszeństwa dla
> zjeżdżajacych
> powoduje, że wyrównują się szanse wjazdu na rondo z różnych stron. Jakie
> z tego
> są korzyści to można zaobserwować np. na zjeżdzie na Hel, czy w wielu
> innych miejscach,
> gdzie np. okresowo włacza się bardzo duży ruch turystyczny.
> Oczywiście kierowca jak musi stać, to i tak klnie ... Ale lepsze to, niz
> nic.
Z rondami to wyglada tak, ze dobor rodzaju skrzyzowania zalezy od
natezenia ruchu na najbardziej obciazonym wlocie, ktory determinuje
przepustowosc calego skrzyzowania.
I w zaleznosci od natezenia tak sie dobiera skrzyzowanie, aby
przepustowosc byla optymalna.
Przy malym ruchu nie ma sensu budowac ronda, poniewaz jest to
ekonomicznie nie uzasadnione, natomiast przy znacznie wiekszym wprowadza
sie sygnalizacje lub buduje wezel, poniewaz rondo sie zatyka.
Przynajmniej tak powinno byc, choc przy dotacjach z UE wielokrotnie,
jesli nie w przewadze spotkalem sie z takim podejsciem, ze dobra -
budujemy most bo UE daje kase, a potem bedziemy sie martwic skad
wezmiemy rzeke.
I daleko nam jeszcze do UE w zakresie inzynierii komunikacyjnej.
Przykladowo w UK, gdzie bralem kiedys udzial w projektowaniu wyglada to
tak, ze przez rondo jest poprowadzona specjalna krzywa i projektant ma
obowiazek dostosowac do niej geometrie ronda, poniewaz jak wynika z
wieloletnich badan i analiz UK, ta krzywa gwarantuje najmniejsza
wypadkowosc na rondzie.
I uzgodnienie projektu w ich urzedzie wyglada tak, ze projektant
przychodzi z wydrukiem ronda do urzednika, a ten wyciaga z szuflady taki
gumowy krzywik wyprofilowany wlasnie zgodnie z ta krzywa.
Jak krzywa miesci sie w rondzie, to projekt jest uzgodniony.
U nas sa co prawda wytyczne do projektowania rond, ale sa one przyjete
raczej na palke, a na audytach BRD dodatkowo geometria jest skazona
uznaniowymi uwagami ludzi, ktorzy nigdy w zyciu nic nie zaprojektowali.
|