Data: 2015-10-13 22:12:15
Temat: Re: Lubczyk.
Od: Krycha <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-10-13 o 21:30, Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 13 Oct 2015 20:57:30 +0200, krys napisał(a):
>
>> Ikselka wrote:
>>
>>> Dnia Tue, 13 Oct 2015 16:25:33 +0200, krys napisał(a):
>>>
>>>> Pytanie do praktyków.
>>>> Pierwszy raz mam lubczyk na grządce i nie wiem, jak on sie zachowuje
>>>> zimą? Bo po natkę pietruszki czy pora to spokojnie mogę sobie pójść i
>>>> wygrzebać spod śniegu, i będzie dobre. A lubczyk? Też można zimą z
>>>> grządki, czy zebrać teraz i zamrozić? Szkoda byłoby ten zapach
>>>> zmarnować:-) --
>>>
>>> Zimą o lubczyku zapomnij. Nie ma. Zniknięty jest.
>>> Już teraz go zresztą nie ma - padł po przymrozkach, nawet trudno odnaleźć,
>>> gdzie rósł.
>>> Można próbować mrozić.
>>
>> A, to u mnie pomidory padły, bazylia padła, a lubczyk jest. To spróbuję go
>> sama zniknąć.
>> Dzięki.
>>
>
> Najlepiej posiekać, wymieszać w misce z oliwą/olejem tyle, żeby się jdne do
> drugich kawałki lepiły - i pakować w jakieś jednoużyciowe porcje, dosyć
> ściśle ubijając w tym czymś, w czym to będzie jednoużyciowo mrożone. Prawdę
> mówiąc do dziś bezskutecznie szukam jakiegoś dobrego patentu na takie
> naczyńka jednoporcjowe, bo torebeczki są mało wygodne w finale, choć w
> zamrażarce owszem, dobrze się je upycha.
A foremki plastikowe do mrożenia kostek lodowych?
Krycha.
|