Strona główna Grupy pl.soc.uzaleznienia Lufka

Grupy

Szukaj w grupach

 

Lufka

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 153


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2006-05-18 08:05:15

Temat: Re: Lufka
Od: "news" <n...@n...interia.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Niee no ludzie.. Czy wy w ogole czytacie wątki, na ktore odpisujecie? Ja
juz
> kilka razy opisywalem, jak wyglada rozmowa z 15-sto latkiem.

Wiesz, wątek jest już od dawna, więc większość dyskusji pewnie jest już w
archiwum. Ktoś przeczytawszy te ostatnie fragmenty nie ma obrazu całej
dyskusji, nie ma się co dziwić.
b.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2006-05-18 19:42:24

Temat: Re: Lufka
Od: lechox <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> A wyobraz sobie, ze jest DOKLADNIE odwrotnie.
> Widzisz, jak tobie marichuana juz przekrecila widzenie swiata?

fajnie ze wyczuwasz mechanizmy uzaleznienia. widze ze odrabiasz lekcje ;-)

pozdrawiam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2006-05-21 13:17:21

Temat: Re: Lufka
Od: Huski <h...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ajgor wrote:

> Sam mam taka nadzieje, chociaz na razie jestem kompletnie zalamany. W zyciu
> bym nie pomyslal, ze dorosly facet moze sie tak rozkleic :( Na dzis mamy
> umowiona z synem wizyte w Monarze. Nie ma co czekac az problem sie sam
> rozwiaze. Zobaczymy co dalej. Z mojej strony na pewno bedzie rzetelnie. Boje
> sie tylko, ze ze strony syna to bedzie tylko czekanie, az rodzice przestana
> pilnowac, zeby mozna bylo "zajarac" :(

trochę późno na odpowiedź ale chciałem tylko zwrócić uwagę na fakt, że
to tylko marihuana nie heroina, w Amsterdamie skończyło by się najwyżej
na "nie pal w domu bo śmierdzi". Także spokojnie.

--
huski
h...@i...pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2006-05-21 14:01:05

Temat: Re: Lufka
Od: Huski <h...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ajgor wrote:

> Niee no ludzie.. Czy wy w ogole czytacie wątki, na ktore odpisujecie? Ja juz
> ...

No chyba jako jedna z nielicznych osób przekopałem się przez cały temat
:D Chciałbym powiedzieć coś takiego, sądząc po swoich doświadczeniach i
wiedzy którą zdobywam studiując socjologię i psychologię w UK (zawsze
miło wtrącić argument erystyczny). Przechodząc do meritum, narkotyki to
na pewno nie są żarty. Rozumiem, że jako rodzić na pewno za wszelką cenę
chcesz uchronić swoje dziecko przed tym co najgorsze, czyli wizją
narkomana który brudny na Centralnym żebrze o marne grosze. Ale
spokojnie, z tego co napisałeś widać, że jeszcze do tego bardzo daleko.
Tak jak napisałem w poprzednim swoim poście, u nas sytuacja w
społeczeństwie jest jaka jest, w Niderlandach czy miejscu gdzie mieszkam
w większości przypadków obyło by się bez większych krzyków. Sam paliłem
marihuanę (i nie tylko). Na dzisiaj studiują z dobrymi wynikami, pracuję
i rozkręcam biznes. Dlaczego? Myślę, że głównie z tej prostej przyczyny,
że dosyć wcześnie poznałem jak ciężko jest się utrzymać na przyzwoitym
poziomie. Mam mądrych rodziców, którzy ani mnie nie bili nie krzyczeli
czy nie poniżali grzebiąc po kieszeniach i tak dalej. Sprawa rozwiązała
się bardzo szybko, jak na polskie realia bardzo szybko poszedłem do
pracy byłem mniej więcej w wieku 16 lat, (15 z kawałkiem) kiedy zacząłem
pierwszą robotę rozdając w mieście ulotki (w zimę). Wynikało to z
prostego założenia, skoro moi rodzice nie otrzymali tego oczekiwali z
mojej strony, stwierdzili że poza podstawowym utrzymaniem (książki
ciuchy, bilety na autobus), nie muszę dostawać nic więcej. W efekcie
bardzo szybko się nauczyłem, że bardziej opłaca się mieć dobre wyniki i
dostać kilka stówek od rodziny niż stać na mrozie z ulotkami. O dziwo,
praca wykształciła we mnie poczucie dużej niezależności (wykonywałem
jeszcze później dużo "mało wymagających" prac, nawet gdy moje stosunki z
rodzicami układały się i układają dobrze (gdy ich odwiedzam raz na 0.5
roku)). Skoro Twój syn wybiera drogę, której Ty nie popierasz to
najwyższy czas, żeby również zaczął nią podążać za swoje pieniądze, nikt
nie jest najlepszym nauczycielem od życia. Tak na prawdę, przed
narkotykami nie da się uchronić ludzi w stu procentach, może być tak że
mimo wszystko nie będzie chciał żyć dobrze i skończy źle. Niestety era
behawioryzmu się skończyła i na ludzi nie ma równań. Może mu co najwyżej
pokazać jakie są konsekwencje pewnych wyborów. Na dzień dzisiejszy jeśli
Ty go będziesz sprawdzał, okazywał brak zaufania i tak dalej, to chcąc
nie chcąc narazisz go do siebie. Ma to sens w tym wypadku, że zacznie
ponosić konsekwencje swojego zachowania (każdy jest pragmatykiem a
argumentum ad crumenam przemawia nawet do najmłodszych) aczkolwiek
będzie miał również powód żeby się na Ciebie złościć (moje życie jest
teraz do dupy ale nie dla tego, że palę trawę ale dla tego, że moi
rodzice nie potrafią zrozumieć, że palę trawę). Sytuacja, w której
postawisz go przed wyborem, daj mi coś żebym mógł się pochwalić znajomym
- dobre wyniki w szkole/sporcie dam Ci coś innego, innymi słowy zrób dla
mnie coś w jakiejś tam sferze zrobię coś dla Ciebie w sferze materialnej
zablokuje mu możliwość przekierowania agresji na Ciebie. Nie będzie mógł
powiedzieć, że jest na Ciebie zły bo go nie rozumiesz, Ty mu nic nie
zabronisz tylko dasz mu możliwość uzyskania a wewnętrzna motywacja
działa znacznie lepiej niż zewnętrzny zakaz. Może Twój syn w wieku, lat
30 będzie latał co pół roku do Amsterdamu i spędzał tam tydzień albo
dwa, ale jeżeli będzie robił to za swoje pieniądze, które będzie miał ze
stabilnej pracy to co w tym złego? Przecież mu tego wtedy nie zabronisz.
Jest tak, że on jest osobny człowiekiem i ma prawo podejmować decyzje
jakie chce, ma też prawo robić błędy i jak każdy posinień mieć możliwość
ponieść za te błędy konsekwencje i mieć możliwości ich naprawy. Z tego
co piszesz, Twój syn nie jest jeszcze narkomanem. Może po prostu,
nastolatkiem którego znudziło granie w gry i dodatkowe kursy
angielskiego. Ma do tego prawo tego nie chcieć, ale najpierw niech
zobaczy jak dużo miał i jaka jest alternatywa. Pokaż mu, że podejmując
inne decyzje mógłby zyskać o wiele bardziej wartościowe rzeczy niż to co
ma. Reasumując, mniej strachu (to tylko marihuana, ewentualnie haszysz),
mniej zakazów (całe sedno nauki polega na robieniu błędów i ich
naprawie), więcej spraw w jego ręce, czyli: chcesz żyć tak i tak, dobrze
masz do tego prawo; ja natomiast chciałbym od Ciebie tego i tego, jesteś
moim synem i o Ciebie dbam ale poza tym też mam swoich znajomych i chce
się im czymś pochwalić (chociażby może bardziej subtelnie, niech się
uczy że nie wszystkie umowy, które się zawiera w życiu są "piękne, mądre
i dobre", niektóre są też wyrachowane i negocjacje nie zawsze są łatwe);
jeżeli odzyskasz moje zaufanie, jeżeli dasz mi coś że będę mógł być
dumny dogadamy się - kasa wyjazdy itd. Jeżeli nie, możesz liczyć na to
co masz z mocy prawa (minimalne wsparcie do 26 r życia jeżeli w edukacji
) a możliwe, że i o to będziesz musiał walczyć. Krótko, Twoje życie to
Twój wybór, ale każdy wybór pociąga konsekwencje, które trzeba ponieść.

--
huski
h...@i...pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2006-05-21 19:12:45

Temat: Re: Lufka
Od: "Ajgor" <o...@m...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Huski" napisał w wiadomości
news:e4ppdf$5ur$3@nemesis.news.tpi.pl...

> trochę późno na odpowiedź ale chciałem tylko zwrócić uwagę na fakt, że to
> tylko marihuana nie heroina, w Amsterdamie skończyło by się najwyżej na
> "nie pal w domu bo śmierdzi". Także spokojnie.

Tylko nie jestesmy w Amsterdamie. Tu trawa moze i jest taka sama, ale
swiadomosc mlodziezy jest inna.
Ja juz wolal bym zeby palil papierosy. Dlaczego? Bo moze i bardziej szkodza
plucom, ale jeszcze nie slyszalem, zeby po fajkach ktos
pszeszedl na twardsze prochy. A po marihuanie to jednak jest mozliwe.
Na dzien dzisiejszy sytuacja wyglada tak, ze syn nie tylko obiecal, ze nigdy
wiecej tego swinstwa nie wezmie, ale dobrowolnie
chce sie poddawac testom. No i robimy mu testy. Nie regularnie. Co
kilkanascie dni. Nigdy nie wie, kiedy. Ale jeszcze ani razu nawet sie nie
skrzywil, ze mu sie to nie podoba. Chyba nawet przyzwyczail sie i traktuje
to jako cos oczywistego i normalnego. Oczywiscie nie musze dodawac, ze nic
dotychczas nie wykryly. Nie wie nawet, jakie testy robimy. A robimy roznie.
Raz na sama maryche, a czasem uniwersalny na rozne narkotyki. Tak na wszelki
wypadek. Pani w osrodku Monaru po kilku rozmowach stwierdzila, ze nie ma
sensu go ciagac na te rozmowy dluzej, bo wyglada na to, ze on sam sie
wystraszyl naszej reakcji.
No coz... Zobaczymy co przyniesie przyszlosc.
Mysle, ze na Twojego drugiego posta w tym wątku juz nie bede odpowiadal, bo
tu napisalem wszystko.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2006-05-21 19:37:35

Temat: Re: Lufka
Od: lechox <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> CIACH "nie pal w domu bo śmierdzi"

nie bardzo mnie przekonuje twierdzenie ze rodzice przyzwalaja na
zarzywanie srodkuw otumaniajacych przez swoje dzieci...to by zakrawalo
na patologie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2006-05-21 23:31:58

Temat: Re: Lufka
Od: lechox <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>Sam paliłem marihuanę (i nie tylko).
.... i z powodu sposobu jak o tym mówisz twój autorytet prysł...
przynajmniej jak dla mnie.

Narkomanem jest nie tylko ten co żebrze na dworcu... to zjawisko jest
tylko widoczne... nie mniej niebezpieczne jest to co dzieje się w murach
domu... to widza tylko ci których to dotyczy. Może powiedzmy o kłamstwach,
agresji, okradaniu rodziny, często przemocy wobec najbliższych, może cos
autorytetach? Rodzice którzy za całą swoja miłość ofiarowaną swemu
dziecku dostają w zamian lekceważenie, olewke, albo dowiadują się ze są
dupkami od swego synka... Może maja prawo się na to nie godzić? Nie
czekając czy dziecko z tego wyrośnie maja prawo i obowiązek się temu
przeciwstawić w każdy dostępny sposób. Jasne ze narkotyki były, są i
będą... ale nie każdy je musi tolerować w swoim najbliższym otoczeniu.
Cieszą mnie rady typu ,,daj mu cos w zamian"... dzieciak miał wszystko... i
dokonał wyboru, a konsekwencja tego właśnie jest utrata zaufania,
dyscyplina, kontrole itd. Dopiero teraz dostaje szanse dokonania wyboru
ostatecznego...
Jeżeli ten wybór będzie właściwy odzyska wszystko... a nawet więcej... bo
miłość i szacunek do samego siebie... Dziwne słowa w dzisiejszych czasach...
przyznam się w tajemnicy ze dla mnie to właśnie było największa nagroda
gdy podnosiłem się ze swego dna... Kariera i kasa juz mi nie imponuje, mam
jej tyle ile mi potrzeba... ale mogę spokojnie patrzec w lustro.
Jeśli nie, to pójdzie droga którą opisałeś... tylko z tą różnica ze może
już nie mieć tyle szczęścia..... ja go nie miałem.

pozdrawiam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2006-05-22 00:12:23

Temat: Re: Lufka
Od: "nkk" <n...@n...spam> szukaj wiadomości tego autora

> Ja juz wolal bym zeby palil papierosy. Dlaczego? Bo moze i bardziej
szkodza
> plucom, ale jeszcze nie slyszalem, zeby po fajkach ktos
> pszeszedl na twardsze prochy. A po marihuanie to jednak jest mozliwe.

Prawie pewne jest ze nim zapalil jointa, wczesniej sprobowal papieroskow i
wypil nie jedno piwko.

wiec gdzie wlasciwie jest tego poczatek?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2006-05-22 06:25:06

Temat: Re: Lufka
Od: gazebo <g...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ajgor wrote:
>
> Ja juz wolal bym zeby palil papierosy. Dlaczego? Bo moze i bardziej szkodza
> plucom, ale jeszcze nie slyszalem, zeby po fajkach ktos
> pszeszedl na twardsze prochy. A po marihuanie to jednak jest mozliwe.

pRzeszedl :-)

a jednak:

"Z poglądami, nawiązującymi do teorii eskalacji, polemizuje Michael
Gossop, wybitny teoretyk problemu narkomanii, twórca książki „Narkotyki.
Mity i rzeczywistość”, który uważa, że jeśli pominąć kwestię legalności,
to większość osób uzależnionych od heroiny i innych „ciężkich
narkotyków” rozpoczynało od alkoholu czy tytoniu (a nawet od kawy, czy
herbaty!), a przecież niewielu byłoby skłonnych stwierdzić, że palenie
tytoniu, czy picie alkoholu prowadzi do uzależnienia od heroiny. Uważa
on, że teoria eskalacji posiada wiele błędów, a swoje poglądy podpiera
między innymi wynikami badań przeprowadzonymi w Wielkiej Brytanii pooród
osób pochodzących z Wielkich Antyli (gdzie spożywanie produktów konopi
indyjskich jest bardzo popularne), woród których pomimo dooć
powszechnego zażywania cannabis nie istnieje problem uzależnienia od
heroiny."


--
careful with that axe Eugene!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2006-05-22 14:51:24

Temat: Re: Lufka
Od: Karol Makowski <s...@B...org> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 21 May 2006 21:12:45 +0200, Ajgor wrote:

> Ja juz wolal bym zeby palil papierosy. Dlaczego? Bo moze i bardziej szkodza
> plucom, ale jeszcze nie slyszalem, zeby po fajkach ktos
> pszeszedl na twardsze prochy. A po marihuanie to jednak jest mozliwe.

A jednak narkomani zaczynają właśnie od fajek i alkoholu zanim sięgną po coś
mocniejszego.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 16


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Uzaleznienie od kofeiny + pracoholizm
szukam pomocy
ośrodki dla alkoholikow - dolny slask
slyszal ktos o tej ksiazce?
"Pamietnik narkomanki"

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Psycho - farmacja
Nałogi ...
Wszyscy zdrowi?
alkoholizm, gdzie znalezc pomoc na G.Slasku
Mityng DDA/DDD

zobacz wszyskie »