Data: 2000-03-24 18:12:34
Temat: Re: MAZURKI Wielkanocne
Od: Joanna Sereinig <j...@j...krakow.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Slavek napisał(a):
> Joasiu,
>
> Zapoczatkowalas bardzo piekny temat Mazurki Wielkanocne.
> Mam nadzieje, ze na tym jednym nie poprzestaniesz a i inni sie dolacza.
> Ja obiecuje tez cos od siebie nagryzmolic.
>
> pozdrawiam,
>
> Slav
Witaj, Sławku,
prawdę mówiąc, od lat zadowalamy się na Wielkanoc jednym mazurkiem, właśnie
tym orzechowym (moja rodzina tak za nim szaleje, że pichcę go nawet na...
składkowe Wigilie i nie ma żadnego tłumaczenia, że to nie te święta!), bo
oprócz niego są jeszcze baby drożdżowe i ukochany przeze mnie sernik, dlatego
nie jestem ekspertem w temacie mazurków. Kiedyś, dawno temu, próbowałam
innych i owszem, były smaczne, ale żaden nas tak nie zachwycił jak ten
orzechowy. Niemniej podaję jeszcze przepis na mazurek nieco mniej wyszukany,
ale będący smacznym kąskiem dla kogoś, kto tak jak ja uwielbia smażoną skórkę
pomarańczową.
Mazurek z mąki ziemniaczanej
10 dag mąki pszennej, 10 dag mąki ziemniaczanej,
15 dag masła, 20 dag cukru pudru, 5 jajek, cukier waniliowy,
szczypta soli, 10 dag smażonej skórki pomarańczowej
(można dać i więcej, ale to grozi opadnięciem wszystkiego na spód i
zakalcowatą "podeszwą" ciasta, z tym że ja i tak sypię ciut więcej)
Polewa czekoladowa:
10 łyżek cukru, 2 łyżeczki masła, 4 łyżki kakao, 6 łyżek wody
Masło na ciasto utrzeć na pulchną masę, stale ucierając przez 20 minut,
dodawać cukier, cukier waniliowy, skórkę pomarańczową pokrojoną w kosteczkę,
jajka i przesiane obie mąki z dodatkiem szczypty soli. Ciasto wlać na
wysmarowaną masłem blachę i piec w dobrze nagrzanym piekarniku przez ok. 30
minut (przypominam, że mazurki to ciasta z natury raczej "plaskate", więc ten
czas pieczenia dotyczy większej blaszki, ale jak się robi ciasto wyższe, to
trzeba piec dłużej).
Teraz polewa:
wszystkie składniki połączyć w niedużym rondelku i stale pilnie mieszając na
niewielkim ogniu, gotować do średniego zgęstnienia. Polewać ciasto od razu,
bo szybko twardnieje. Przy tej polewie potrzeba ciut wyczucia - jeśli będzie
się gotować zbyt długo, stanie się potem twarda jak beton i będzie się
brzydko łamać, dlatego nie przesadzajmy z tym gotowaniem i zagęszczaniem.
:)))))))))
Na polewie zwykle jeszcze robię jakieś wzroki z białego i kolorowego lukru -
masa bałaganienia i zabawy! :))))
Smacznego!
Joanna
|