Data: 2008-09-05 14:49:18
Temat: Re: MIŁOŚĆ
Od: "ostryga" <z...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:g9quuj$pd9$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Właśnie miałam napisać, że podziwiam ludzi, którzy z dużym zaangażowaniem
> starają się dyskutować z cbnetem, ale niestety cały ich intelektualny
> wysiłek przyczynia się li i jedynie do tego, że cbnet sobie te swoje luki
> "łata". Odkryłam to niedawno, kiedy zauważyłam, że nie potrafi zrewidować
> swoich poglądów nawet w sprawach zdawałoby się zupełnie neutralnych,
A wiesz, ze mnie jakos cb jakos osobiscie nie wkurza tak bardzo. A cholera
powinien. :)
Zastanawiam sie, czy mam to interpretowac na swoja korzysc, czy nie.
Wlasnie fantazjuję, na podstawie roznych rozmow na grupie, ze byc moze
nastepujace podejscie mialoby interesujacy wplyw na cb:
1. wszyscy go krytykują, wiec go nie krytykowac, zgadzac sie z nim w tym, w
czym mozna sie zgadzac, przyznawac mu racje (ale bez manipulacji -
bezwzglednie tylko co do rzeczy, co do ktorych jestesmy w zgodzie z wlasnym
sobą). Moznaby wyjsc od spraw prostych, dobrych, pewnych, ktore on sam
stwierdzi. "Szanuję swoją corke itd". Sprawic, ze on przyzna nam racje.
Bardzo byloby to trudne i dlugotrwale.
2. Powoli pokazywac mu inne rzeczy... :))
Wiem, fantazje.
:)
pozdr.
o.
|