Data: 2008-09-05 15:00:49
Temat: Re: MIŁOŚĆ
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
ostryga pisze:
> A wiesz, ze mnie jakos cb jakos osobiscie nie wkurza tak bardzo. A cholera
> powinien. :)
Mnie też bardzo długo nie wkurzał osobiście. Widocznie za dużo czasu tu
spędziłam i sama się zatraciłam.
> 1. wszyscy go krytykują, wiec go nie krytykowac, zgadzac sie z nim w tym, w
> czym mozna sie zgadzac, przyznawac mu racje (ale bez manipulacji -
> bezwzglednie tylko co do rzeczy, co do ktorych jestesmy w zgodzie z wlasnym
> sobą). Moznaby wyjsc od spraw prostych, dobrych, pewnych, ktore on sam
> stwierdzi. "Szanuję swoją corke itd". Sprawic, ze on przyzna nam racje.
> Bardzo byloby to trudne i dlugotrwale.
> 2. Powoli pokazywac mu inne rzeczy... :))
Tak właśnie myślałam. I nawet - nie powiem, że przekonał mnie do
_niektórych_ swoich poglądów, ale natchnął mnie nimi niejako do pewnych
przemyśleń.
Jednak poza tym wszystkim, patrząc na jego niektóre reakcje, doszłam do
wniosku, że jest podatny bardziej właśnie na manipulacje, a nie na
argumenty.
Ewa
|