Data: 2002-03-07 14:06:14
Temat: Re: MINUSY DO
Od: "Krystyna *Opty*" <k...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "chaciur" <g...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:a64tve$kcj$1@news.tpi.pl...
> > Nie jesteś żadnym chamem, i nie wciskaj mi tu kitu... :))))
>
> Chcesz powiedziec ze jestem klamca!!!! ;)
:))) żartooooowniś... ;)))
> Ja chyba zaczne od poczatku..... ok zartowalem.
> 1. ja sie czepiam teorii JK o otaczajacym go swiecie
Czepiać się możesz... Ja się nie czepiam, bo wychodzę z założenia,że nie
wiem tyle co on i nie mam argumentów, by podważyć jego sugestie i domysły.
Sama zresztą też je tak traktuję, nie wszystko jest do udowodnienia i zawsze
będzie tak, że pewna strefa przed nami będzie zagadkowa i niezrozumiała.
Wiedza jest jak horyzont, nie da się go dogonić, ale iść trzeba, po to, by
poznawać drogę. I tą , jaką ludzkość ma za sobą, i tą jaką idzie aktualnie i
tą w w kierunku której zmierza. A kierunki różnych ludzi są bardzo różne i w
różne miejsca mogą zaprowadzić, ale to już indywidualnie od nas zależy.
> 2. Lutz doszedl do swojej diety w latach 50, i moge podejrzewac
> JK ze od niego zaczerpnal swoja DO.
Może być, ale jakie to ma znaczenie? Ważne, że się spotkali, nawet wspólne
ich zdjęcie widziałam. Myślę więc, że obaj skorzystali wzajemnie ze swojej
wiedzy, własnych doświadczeń itd. i przecież o to chodzi. Nikt nie jest alfą
i omegą i ściganie się kto, ile i kto pierwszy - to wątpliwe wartości
wyniesione ze szkolnych metod nauczania (sławetny wyścig szczurów).
Im szybciej myślisz, tym mniej właściwe wnioski możesz wyciągać. Myślenie
ma swoje tempo i lepiej mu czasu nie żałować. Oczywiście wykluczam tu
sytuacje wymagające natychmiastowej reakcji (np. kierowcy na drodze), ale
także te reakcje powinny być dobrze przemyślane, ale już wcześniej,
z a n i m się przytrafią.
> 3. uwazam ze DO jest ryzykowne, poniewaz jest nowe
> i propagowane przez chorego czlowieka
A badałeś go? Skąd wiesz, że jest chory?
> 4. duzo bezpieczniejsza jest glodowka
Obawiam się, że tkwisz w błędzie.
> 5. dieta wege (wysokoweglowodanowa) nie powoduje
> podwyzszenia cholesterolu
>
Cholesterol, jak już kiedyś pisałam, jest nam do życia i zdrowia bardzo
potrzebny i nie ma sensu obniżać jego poziomu we krwi. O tym , jaki jest
jego poziom we krwi (i jego frakcji) decyduje wątroba. Zastępowanie jej roli
tabletkami jest bez sensu. Tak zresztą jest ze wszystkimi innymi
zastępstwami farmakologicznymi różnych funkcji różnych tkanek, narządów itd.
> > i nie
> > > ustosunkowalas sie do niej, to uznalem,
> > > ze sie zgadzasz z caloscia.
> >
> > Dokładnie.
>
> to mnie martwi
No już nie martw się ; )
Zależy jaką całość masz na myśli. Zgadzam się z całością tego, co
przepisałam w temacie 'MINUSY DO' z książki kucharskiej. Reszta jego
światopoglądu i moja z pewnością nie jest i nie może być identyczna, bo ja i
on - to dwie różne osoby, z absolutnie innymi doświadczeniami życiowymi,
więc
i wypadkowa tych doświadczeń musi być inna, ale ja chętnie korzystam z jego
doświadczeń.
> Czyli uwazasz, ze cos zlego sie dzieje z organizmem?
> To mi napisz co?
> Ja Ci napisze co ja wiem: nie znajdziesz lepszego
> lekarza niz Twoj wlasny organizm (tak mysle rowniez o JK),
Jak najbardziej - masz rację: nie ma lepszego lekarza, niż własny organizm.
> kiedy przestajesz jesc i przechodzisz na odzywianie
> wewnetrzne on sam przeprowadza na Tobie bezkrwawa operacje.
Jak najbardziej - masz rację.
> Zaczyna od rzeczy obcych i najmniej potrzebnych.
Ale te skubańce, czyli śmieci, odpady, toksyny itp. metabolicznych przemian
wymagają sporych nakładów, by do tego procesu samooczyszczania mogło dojść.
U opty tą reakcję organizmu wyzwala systematycznie, codziennie stosowana
ustalona proporcja składników pożywienia (białka : tłuszczu : węglowodanów)
z uwzględnieniem, że dla człowieka korzystniejsze (bardziej treściwe) są
białka złożone (czyli zwierzęce), tłuszcz wysokoenergetyczny (czyli
zwierzęcy) i węglowodany złożone (skrobia) w ilości odpowiedniej do
rzeczywistych potrzeb organizmu człowieka, czyli takiej, która nie wywołuje
po spożyciu, reakcji obronnej organizmu przed cukrem (nie uruchamia
wydzielania insuliny przez komórki beta trzustki): nie ma pożaru= nie ma
akcji gaśniczej.
U żywiących się inaczej po pewnym okresie ujawnia się niekorzystny bilans
między potrzebami organizmu, a faktycznym efektem stosowanego odżywiania,
wymuszającego niejako zabiegu okresowej głodówki w celu oczyszczenia z
toksyn. Wielu Polakom, szczególnie tym najbiedniejszym, bezrobotnym nie
bardzo podobają się decyzje rządu przeznaczania znacznych funduszy z kasy
państwowej, na tzw. ekologię (oczyszczanie), podczas gdy sytuacja wielu jest
nie do pozazdroszczenia. W takiej właśnie nie do pozazdroszczenia sytuacji
jest wiele komórek i tkanek w organizmie niedostatecznie (z punktu widzenia
organizmu, a nie mojego) odżywiającego się człowieka i będącego właśnie na
owej głodówce. Rozumiesz? Przysłowiowa za krótka kołdra.
> Dzieki temu mozna wchlonac i spalic nawet nowotwory.
Nowotwory, to rodzaj zbuntowanych stałym niedożywieniem komórek, które
"biorą sprawy w swoje ręce". Ostatnio badacze wykryli, że komórki
nowotworowe wydzielaja pewną substancję w kierunku najbliższej tętnicy i...
zaczyna się intensywny wzrost drobnych "odrostów" od ściany tętnicy w
kierunku "chytrego nowotworu". Kojarzy mi się to z "przedsiębiorczymi"
Polakami na różne sposoby załatwiającymi sobie łatwy i szybki dostęp do
energii (np. napad na bank albo "odwiert" rurociągu z paliwem ; ) itd. )
Przyczyną więc powstania i istnienia, takiej wyłamującej się z ogólnych
zasad ustroju, tkanek nowotworowych jest ich permanentne niedożywienie. Być
może można je na głodówce spalić, tak, jak można owych cwaniaków w/w wsadzić
do więzienia, ale będą następni i następni. Jak zapewne już słyszałeś,
więzienia obecnie pękają w szwach, a to wszystko na nasz spoleczny koszt.
Czarno to widzę... :(
> Zaklucanie tego procesu dostawami sloniny nie ma sensu.
Słonina to energia. Bogate państwo stać na oczyszczanie własnego środowiska,
biedne tonie w śmieciach...
To na razie tyle... : )
Też pozdrawiam
Krystyna
|