Data: 2002-03-08 08:58:48
Temat: Re: MINUSY DO
Od: "chaciur" <g...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Krystyna *Opty* <k...@v...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a67s8h$gbq$...@n...onet.pl...
> Czepiać się możesz... Ja się nie czepiam, bo wychodzę z założenia,że nie
> wiem tyle co on i nie mam argumentów, by podważyć jego sugestie i domysły.
> Sama zresztą też je tak traktuję, nie wszystko jest do udowodnienia i zawsze
> będzie tak, że pewna strefa przed nami będzie zagadkowa i niezrozumiała.
> Wiedza jest jak horyzont, nie da się go dogonić, ale iść trzeba, po to, by
> poznawać drogę. I tą , jaką ludzkość ma za sobą, i tą jaką idzie aktualnie i
> tą w w kierunku której zmierza. A kierunki różnych ludzi są bardzo różne i w
> różne miejsca mogą zaprowadzić, ale to już indywidualnie od nas zależy.
Zgoda. Chodzenie ta droga to moje ulubione zajecie.
> > 2. Lutz doszedl do swojej diety w latach 50, i moge podejrzewac
> > JK ze od niego zaczerpnal swoja DO.
>
> Może być, ale jakie to ma znaczenie? Ważne, że się spotkali, nawet wspólne
> ich zdjęcie widziałam. Myślę więc, że obaj skorzystali wzajemnie ze swojej
> wiedzy, własnych doświadczeń itd. i przecież o to chodzi. Nikt nie jest alfą
> i omegą i ściganie się kto, ile i kto pierwszy - to wątpliwe wartości
> wyniesione ze szkolnych metod nauczania (sławetny wyścig szczurów).
Nie twierdze, ze JK sam na to nie wpadl.
Moglo mu sie to przyslowiowe ziarko trafic.
Tylko to co on z ta ciekawa idea wyprawia,
sprawia ze czuje sie zdegustowany.
I dla tego latwiej mi uwierzyc ze to ten Lutz wymyslil,
choc nie jestem germanofilem.
> > 3. uwazam ze DO jest ryzykowne, poniewaz jest nowe
> > i propagowane przez chorego czlowieka
>
> A badałeś go? Skąd wiesz, że jest chory?
Wiem, ze nie jestem psychiatra.
Sluchalem sobie tych jego wykladow w mp3
i odnosze takie wrazenie.
> > 4. duzo bezpieczniejsza jest glodowka
>
> Obawiam się, że tkwisz w błędzie.
To niech mnie ktos ratuje!;)
Nie chce tkwic w bledzie.
> No już nie martw się ; )
> Zależy jaką całość masz na myśli. Zgadzam się z całością tego, co
> przepisałam w temacie 'MINUSY DO' z książki kucharskiej. Reszta jego
> światopoglądu i moja z pewnością nie jest i nie może być identyczna, bo ja i
> on - to dwie różne osoby, z absolutnie innymi doświadczeniami życiowymi,
> więc
> i wypadkowa tych doświadczeń musi być inna, ale ja chętnie korzystam z jego
> doświadczeń.
To mnie troche uspokoilas.
Czyli nie tlumaczysz wszystkiego dieta?
Nie uwazasz, ze Kazimerz Wielki zmienil
diete w kierunku opty i od tego sie nam poprawilo?
No to jestem duzo spokojniejszy.
> > Zaczyna od rzeczy obcych i najmniej potrzebnych.
>
> Ale te skubańce, czyli śmieci, odpady, toksyny itp. metabolicznych przemian
> wymagają sporych nakładów, by do tego procesu samooczyszczania mogło dojść.
> U opty tą reakcję organizmu wyzwala systematycznie, codziennie stosowana
> ustalona proporcja składników pożywienia (białka : tłuszczu : węglowodanów)
tyle ze w tym miejscu wkraczasz we wlosci organizmu,
z tak zwanym szkielkiem i okiem lekarza JK.
> z uwzględnieniem, że dla człowieka korzystniejsze (bardziej treściwe) są
> białka złożone (czyli zwierzęce), tłuszcz wysokoenergetyczny (czyli
> zwierzęcy)
Oczywiscie sie ze mna nie zgodzisz ale i tak napisze ;)
co mysle: krzywdzenie zwierzat jest zle i w tym
punkcie tej diety widac, ze jest krokiem w zlym kierunku.
Co jest zle jest zle - to dla mnie jest jasne.
Wyzej pisalas mi o drodze i sie zgodze, ze trzeba isc
tylko trzeba miec cel a cel musi byc doskonaly.
> i węglowodany złożone (skrobia) w ilości odpowiedniej do
> rzeczywistych potrzeb organizmu człowieka,
Rzeczywiste potrzeby organizmu, nie okresla
sie za pomoca wagi i proporcji. Mam nadzieje,
ze zdajesz sobie sprawe ze proporcja BTW podana
przez waszego lekarza nie jest doskonala.
> czyli takiej, która nie wywołuje
> po spożyciu, reakcji obronnej organizmu przed cukrem (nie uruchamia
> wydzielania insuliny przez komórki beta trzustki): nie ma pożaru= nie ma
> akcji gaśniczej.
Tylko z ta dieta opty - stanie sie to samo co z innymi,
przejdz sie do roznych lekarzy optymalnych i mysle
ze kazdy Ci powie inaczej ten 48g wegli inny 80g.
Bo oni nie wiedza. A to dopiero poczatek.
I zobaczysz, ze z biegiem czasu pojawi sie
wiecej ksiazek i rozbieznosci beda wzrastac.
Spojrz na ten artykul o insulinie (dzieki Karolina),
Tam jest napisane, ze weglowodany z blonnikiem
sa dobre, a procent tluszczu to 60.
> U żywiących się inaczej po pewnym okresie ujawnia się niekorzystny bilans
> między potrzebami organizmu, a faktycznym efektem stosowanego odżywiania,
> wymuszającego niejako zabiegu okresowej głodówki w celu oczyszczenia z
> toksyn.
Wiesz co? Z Ciebie to i tak heretyk :))
Bo Leszek straszyl sadem za porownanie DO do
glodowki. Ty jednak dostrzegasz analogie.
> Wielu Polakom, szczególnie tym najbiedniejszym, bezrobotnym nie
> bardzo podobają się decyzje rządu przeznaczania znacznych funduszy z kasy
> państwowej, na tzw. ekologię (oczyszczanie), podczas gdy sytuacja wielu jest
> nie do pozazdroszczenia. W takiej właśnie nie do pozazdroszczenia sytuacji
> jest wiele komórek i tkanek w organizmie niedostatecznie (z punktu widzenia
> organizmu, a nie mojego) odżywiającego się człowieka i będącego właśnie na
> owej głodówce. Rozumiesz? Przysłowiowa za krótka kołdra.
To wszystko porownania. Ja Ci moge ulozyc inne:
DO to jak dom w ktorym sie nie sprzata, probujac
chodzic na paluszkach i nie oddychac aby tylko nie nasmiecic.
A pilnujaca go pani drze sie na wszystkich aby tylko
utrzymac porzadek. Mozemy sie pobawic w takie
czy inne porownania. Nie ma jednak obiektywnych
przeslanek, poza wykwitami z mozgu pana JK
na temat szkodliwosci glodowki.
> > Dzieki temu mozna wchlonac i spalic nawet nowotwory.
>
> Nowotwory, to rodzaj zbuntowanych stałym niedożywieniem komórek, które
> "biorą sprawy w swoje ręce".
Czyli chcesz powiedziec, ze glodowka je jeszcze
bardziej zbuntuje :)). Rozumiem, ze to jest pewien
model. To Ci powiem, ze w takim razie gdyby
ktos chory zaczal glodowac to na koniec zostal by z niego
tylko jeden wielki nowotwor. Organizm nie jest taki
glupi jak by niektorzy lekarze chcieli.
> Ostatnio badacze wykryli, że komórki
> nowotworowe wydzielaja pewną substancję w kierunku najbliższej tętnicy i...
> zaczyna się intensywny wzrost drobnych "odrostów" od ściany tętnicy w
> kierunku "chytrego nowotworu". Kojarzy mi się to z "przedsiębiorczymi"
> Polakami na różne sposoby załatwiającymi sobie łatwy i szybki dostęp do
> energii (np. napad na bank albo "odwiert" rurociągu z paliwem ; ) itd. )
> Przyczyną więc powstania i istnienia, takiej wyłamującej się z ogólnych
> zasad ustroju, tkanek nowotworowych jest ich permanentne niedożywienie.
A czy nowotwory nie sa raczej problemem cywilizowanego
swiata gdzie od pozywienia uginaja sie polki?
> może można je na głodówce spalić, tak, jak można owych cwaniaków w/w wsadzić
> do więzienia, ale będą następni i następni. Jak zapewne już słyszałeś,
> więzienia obecnie pękają w szwach, a to wszystko na nasz spoleczny koszt.
> Czarno to widzę... :(
Ale JK znalazl ratunek :) i juz nam nic nie grozi.
Przestajemy sie bac. Zamykamy oczy i powtarzamy:
BTW, BTW .... Juz mi sie Kaszpirowscy znudzili :)
> > Zaklucanie tego procesu dostawami sloniny nie ma sensu.
>
> Słonina to energia. Bogate państwo stać na oczyszczanie własnego środowiska,
> biedne tonie w śmieciach...
Ale slonina zawiera smieci innego przekarmianego
zwierzecia. Wiesz co mysle o czyszczeniu brudna
szmata?
> To na razie tyle... : )
Jak tam Staszic?
pozdrawiam Chaciur
|