Data: 2010-03-26 21:13:53
Temat: Re: "MOMENT PRAWDY" - czy ktoś oglądał w czwartek ten program?
Od: darr_d1 <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 26 Mar, 20:52, glob <r...@g...com> wrote:
> I teraz nasza sprawa. W pewnym wieku, dziecko zaczyna widzieć świat na
> własną rękę, czyli jeśli w tym wieku doprowadzisz aby dziecko było
> posłuszne, nie zrozumiesz co ono widzi i jak ciebie widzi. Następuje
> alienacja, dziecko szanuje , bo musi, ale nierozmawiają
> [ ojciec'syn]ze sobą, szacunek utrudnia by wzajemnie osiągneli
> kompromis. Rodzice tracą dziecko. Żyją jak zwierzęta i żrą się między
> sobą. Teraz rozumiesz, dlaczego normalny ojciec nie chce szacunku, bo
> taki pozorny szacunek niszczy więzi, a brak szacunku umożliwia rozmowę
> o błędach, o tym co dziecko czuje i to w konsekwencji powoduje, że
> siebie rozumieją, siebie szanują.....
Hmmm... SZANUJĄ się - czyli jednak. Wiesz, ja nie wiem co Ty rozumiesz
pod pojęciem szacunku. Dla mnie, choć może nie jest to do końca zgodne
z definicją, szacunek opiera się między innymi właśnie na wzajemnym
zrozumieniu, na jakiejś tam wdzięczności za to czy tamto, a już ponad
wszystko (zwłaszcza w stosunku dziecka do rodzica, choć to dotyczy obu
stron), że nie wolno mu uderzyć. Pod żadnym, ale to żadnym pozorem nie
wolno dziecku podnieść ręki na rodzica. Dlatego też na przykład nie
jestem w stanie zrozumieć jak i dlaczego dorosłe dziecko mogłoby
pomyśleć o śmierci własnych rodziców jako o czymś dobrym, czymś
lepszym od tego, żeby żyli.
> wcześnie tylko udawali szacunek,
> bo tak nakazuje społeczeństwo i tym samym się oddalali, czyli
> nieszanowali.
Nie no, zaraz - szacunek udawany, a co to? To tak jakby małpkę chcieli
sobie wytresować, albo jeszcze lepiej pieska. Gdy mówią pieskowi
"siad", piesek siada. Kiedy mówią "daj łapę", piesek łapę daje. Dla
mnie to nie ma nic wspólnego z szacunkiem. Szacunek to nie ślepe
posłuszeństwo czy poddaństwo pozbawione myślenia. Jeśli kogoś
szanujemy, nie oznacza to przecież, że musimy w stu procentach
podzielać jego poglądy czy nie dostrzegać wad. Inaczej ma się sprawa z
podziwem - wówczas owszem, idealizuje się często osobę którą się
podziwia.
Pozdrawiam,
darr_d1
|