Data: 2007-01-30 15:58:32
Temat: Re: Ma ktośmoże Adipex?
Od: Krystyna*Opty* <k...@a...spam>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marcin 'Cooler' Kuliński napisał(a):
>
> Przeciez ta moja zlosliwosc nie byla nawet skierowana do nikogo osobowo,
> jesli mowimy wciaz o robakach i owadach. Jesli sie zreszta zastanowic
> glebiej, to bylo to raczej wolanie o konsekwencje: skoro wyciaga sie
> argumenty o naturalnosci pozywienia i w tym kontekscie przywoluje sie
> jakies robactwo, ktorym zywili sie nasi przodkowie, to dlaczego nie
> wykonac kolejnego kroku i nie zaczac odzywiac sie wlasnie w ten sposob,
> zamiast zjadac swinie, ktore - jak wynika z argumentacji strony
> przeciwnej - sa tak samo naturalnym pokarmem czlowieka, jak chleb czy
> batoniki mars? Ogladam Discovery, NG i widze, ze jest teraz moda na
> jedzenie szaranczy, konikow polnych, roznych larw, wieloszczetow i
> innych takich. Piec razy wydajniej przeksztalcaja roslinna biomase na
> bialko, niz krowa, nie produkuja zabojczych dla atmosfery ilosci metanu,
> nie sa klopotliwe w przyrzadzaniu. Same zalety. No i sa duzo
> naturalniejszym pokarmem, niz hodowana krowa, swinia czy kurak. Ot, cala
> moja zlosliwosc.
>
ale dlaczego próbujesz niewegetarianom wciskać wege doktrynę: które białko
zwierzęce jako pokarm jest "czyste moralnie"?
Czy np. smażenie milionów insektów na żywca jest wg zielonej doktryny
bardziej moralne, niż szybki i pozbawiony niepotrzebnego bólu ubój jednego
(tzn. porównywalnej ilości białka) zwierzęcia ?
Krystyna
--
Ten, kto nie pamięta przeszłości, będzie skazany na to, że ją przeżyje
powtórnie. George Santayana
|