Data: 2002-12-03 07:27:24
Temat: Re: "Magia" nazw zawodów.
Od: "Bookseller" <V...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Artur Drzewiecki" <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx>
napisał w wiadomości news:6rjouu8q16rdub3p3722edr79j3pn09l0i@4ax.com...
> Obecnie można zauważyć coraz popularniejsze nadawanie szumnych nazw
> poszczególnym stanowiskom pracy.
> Ciekaw jestem, jakie są przyczyny tego zjawiska.
> --
Dokładnie takie same, jak w przypadku nadawania obcojęzycznych nazw firmom.
Mamy (Polacy) nieprawdopodobny wprost pociąg do uciekania w krainę ułudy.
Odbywa się to na rozmaitych poziomach i płaszczyznach. Od nadużywania
alkoholu (prawie 2 miliony alkoholików) do takich dziwolągów jak: "Wladek
Second Hands International Gmbh" na budce z używanymi ciuchami na
targowisku.
Gdzieś u podstaw tego zjawiska leży zaniżone poczucie własnej wartości i...
niezrozumiała ale fantastyczna wręcz niechęć Polaków do bycia Polakami.
Swoiste curiosum.
A mówiąc po prostu: chorobliwie nie chcemy być tym, kim jesteśmy i usiłujemy
rozpaczliwie być kim innym.
Problem w tym, jak to robimy. Niestety... :-(
Czy to nie Klaus Raabe pisał o "syndromie trzeciego świata" w odniesieniu do
tzw. krajów postkomunistycznych, a szczególnie Polski?
Łaknienie paciorków, gadżetów- zewnętrznych, pozornych atrybutów wysokiego
statusu materialnego, które ani nie są nam tak naprawdę niezbędne, ani tak
naprawdę na nie nas nie stać- telefony komórkowe, anteny satelitarne itd.
Gdzieś w tych okolicach "leżą" właśnie plantatorzy (chłopi), asystentki
(sekretarki), markety (sklepy)...
Naród udawaczy: jedni udają, że są kim innym, pozostali udają, że w to
wierzą... :-(
--
Serdeczne pozdrowienia - Bookseller.
(Chcąc odpisać na priva, usuń z adresu "VeryBig")
|