Data: 2002-12-03 09:20:09
Temat: Re: "Magia" nazw zawodów.
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Vicky" w news:ashnr7$748$1@news2.tpi.pl...
/.../
> Myślę, że zaadoptowało się to dzięki dużym koncernom, które weszły na nasz
> rynek. Tam to się dopiero nazywają :)
Moim zdaniem są dwie przyczyny.
Z jednej strony jest to skutek kompleksu "gorszego dziecka" -
gdzie przez całe dziesięciolecia naród zapatrzony był na zachód,
jak na bożyszcze, symbol powodzenia i dostatku. W tym wypadku
skłonność do bezmyśłnego niemal naśladownictwa jest gwarantowana.
Z drugiej strony, wraz ze zmianą ustroju mamy wieczną pogoń za
nowością, za oryginalnością. Również więc przedsiębiorcy ulegają
potrzebom ucieczki od starych, utartych szlaków i z chęcią wymyślają
nowe, atrakcyjne nazwy zawodów. Nic to ich nie kosztuje a wiedzą,
że jest również świat snobów, którzy jak będzie trzeba zaszpanują
nazwą swego stanowiska wśród swych dalszych znajomych...
Spotykają się stare znajome na ulicy i rozmawiają jak to im teraz dobrze.
W końcu pada pytanie - a co robisz?
- Jestem Łotkline w Bulding Korporejszyn na Marszałkowskiej.
- aaaaa.... a ja mam swój kantor na Senatorskiej - muszę lecieć, bo dziś
duży ruch. Właśnie dokupiłam kilka rolek.
> Zresztą niedługo wejdziemy do Unii więc powoli trzeba się oswajać :)
>
> Pozdrawiam
> Vicky
S.
|