Data: 2004-05-21 12:19:54
Temat: Re: Makaron zapiekany z kiełbasą - chwalę
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Fri, 21 May 2004 14:13:36 +0200, Theli <g...@w...pl> wrote:
>
>
>waldek wrote:
>
>>
>>
>> Ale zapamiętam sobie, aby od tej pory wyrażać się ściśle, aż do bólu.
>
>W domu to moze nie trzeba byc az tak scislym, ale idac do publicznej jadlodajni
>lepiej powiedziec wiecej szczegolow niz potem zalowac.
>
>Th.
moze i tak...jakis czas temu , o czym juz tu wspominalam, moje
dziecko we Wroclawiu , na Rynku, gdzies jakos tak kolo biblioteki
publ i cocktail baru, nowa mala knajpka (tam dawniej byl dosc
zwykly bar), poprosilo o lasagne i dostalo sucha potrawe, ktora
skladala sie z platow makaronowych, pieczarek miedzy nimi,
uduszonych, wiec jakas wilgosc byla i na smetnie przesmazone
mielone. wszystko posypane skromnie serem. Panienka kelnerka byla
wysoka, blond i na szpilkach i patrzyla w ten sposob bardzo z
gory na siedzacych klientow.
dziecko moje pieczarek i w ogole grzybow nie cierpi, wiec
zdretwialo i mowi zimnym glosem - TO nie jest lasagne. Panienka z
gory - OWSZEM, jest. Dziecko, z dolu - a gdzie sos pomidorowy?
Panienka: w lasagne NIE ma sosu pomidorowwego. sa pieczarki.
dziecko - a w ogole jakis sos? Panienka - NIE. i poszla sobie
obrazona od takich ignorantow
trys - ignorant
K.T. - starannie opakowana
|