Data: 2004-11-14 21:15:18
Temat: Re: Małżeństwo ortodoksyjnej katoliczki i wrednego ateisty...
Od: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
->J.E. Vetch<- cn0at0$mjq$...@n...news.tpi.pl naszkrobal/a:
> Moje życie po odrzuceniu wiary nadal wygląda tak samo, co
> prowadzi do następnego wniosku, że wiara nic nie daje; uważam
> praktyki religijne za stratę czasu.
A gdyby tak pogadać /osobno/ o wierze i osobno o praktykach religijnych?
> Żona uważa że
> ją oszukałem, bo jak twierdzi, "gdyby wiedziała że będę ateistą, na
> pewno by za mnie nie wyszła".
A za osobę, która WIERZY? A ONA wie, jakim jesteś człowiekiem?
> Pozdrawiam
> Piotrek
TT
P.S. Uważam, że Jezus stanął przed 'niewykonalnym' zadaniem przekazania
ludzkości 'teorii energii umysłu'. Stan intelektualny ówczesnych
~wiernych wprowadzał pewne ograniczenia. Nie było łatwo... Stąd ta cała
otoczka 'mistyczno-katolicka', która z początku miała posłużyć jako
prosty 'user-frendly' interfejs prawidłowego przekazu, a z czasem,
NIESTETY, wyprodukowała postumenty i marmurowe kościoły /czyli wszystko
to, co nie ma najmniejszego znaczenia/ ortodoksyjnych figurantów.
Dlatego też żaden z tych 'figurantów' nigdy w życiu nie dojdzie do tego,
że ETYKIETKI nie mają tu żadnego znaczenia - marmur błyszczy(?). Jedno
szczere WESTCHNIENIE jest nieporównywalnie ważniejsze od każdego
'poprawnego' obrządku (wg grubych i zakurzonych ksiąg 'mistrza
ceremonii'). Dzieje się tak dlatego, że WIARA czy silne PRAGNIENIE -
generując niewidzialne dla ludzkiego oka ~fale' - wprowadza 'Twój' mózg
w stan transcedentalnego, harmonizującego TAKTU. Postępując zgodnie z
tym RYTMEM, skutecznie tworzysz dobrą przyszłość, zarażasz tym innych.
P.S.S. A! Marmur 'wspomaga' tych 'wiernych', którzy do zrobienia
czegokolwiek potrzebują realnych dowodów namacalności. Takie osoby łatwo
poznać. Oni nigdy nie zauważają niczego poza tym co widać, błyszczy się
i jest podziwiane przez media.
--
> trening,trening i jeszcze raz trening.
o właśnie!
tren R
:))
|