Data: 2004-11-15 16:25:19
Temat: Re: Małżeństwo ortodoksyjnej katoliczki i wrednego ateisty...
Od: "jbaskab" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Amnesiak:
> Wiem. :)
> Jednak niekoniecznie chodzi tu o KK w rozumieniu nauki
> podszywającej się pod tę nazwę instytucji dowodzonej
> przez papieża. ;)
A nie wynika to przypadkiem z kontekstu?:)
A jeżeliby nawet nie wynikało, to konsekwencje tego "nie wynikania" w sumie
prowadzą do tego samego wniosku:)
> Oj, nie. :) Katechizm potraktował tę sprawę dość jednoznacznie. :)
> *Powołani* są ci wszyscy, o których piszesz w cytacie, ale
> "*wcieleni* są w pełni" tylko posłuszni papieżowi.
Jednoznacznie, to jeżeli chodzi o podział na wcielonych w pełni i nie w pełni.
Ale o tym którzy są zbawieni a którzy nie, nie ma słówka. Poza tym masz jeszcze
818:
"(....)Usprawiedliwieni z wiary przez chrzest należą do Ciała Chrystusa,
dlatego też zdobi ich należne im imię chrześcijańskie, a synowie Kościoła
katolickiego słusznie ich uważają za braci w Panu"
I 819:
"Ponadto, "liczne pierwiastki uświęcenia i prawdy" istnieją poza widzialnymi
granicami Kościoła powszechnego: (...) Duch Chrystusa posługuje się tymi
Kościołami i wspólnotami kościelnymi jako środkami zbawienia, których moc
pochodzi z pełni łaski i prawdy, jaką Chrystus powierzył Kościołowi
powszechnemu"
> Krótko mówiąc, ci, którzy papieża i biskupów nie uznają za stosowne
> uznawać za namiestników Chrystusa, mają przechlapane. ;)
czyli, krótko mówiąc, jednak nie mają przechlapane;)
> Przypadek autora wątku pokazuje, że możliwa jest również
> droga w przeciwnym kierunku. :)
Autorowi wątku zostało pewnie jeszcze jakieś kilkadziesiąt lat na ewentualną
zmianę światopoglądu:)
Aska
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|