Data: 2004-11-18 10:58:47
Temat: Re: Małżeństwo ortodoksyjnej katoliczki i wrednego ateisty...
Od: "jbaskab" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Amnesiak" <a...@T...interia.pl> napisał w wiadomości
news:cnaqf8$n06$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał
> w wiadomości news:4452.000000ec.4198d86e@newsgate.onet.pl...
> >A nie wynika to przypadkiem z kontekstu?:)
> >A jeżeliby nawet nie wynikało, to konsekwencje tego "nie wynikania" w
>>sumie
> prowadzą do tego samego wniosku:)
>Do jakiego wniosku? Coś mącisz mz. ;)
mącę, masz rację;)
Ale skoro mąciłam, to przecież nie po to aby teraz klarować, nie?;))
>
> > Jednoznacznie, to jeżeli chodzi o podział na wcielonych w pełni i nie w
> > pełni.
>
> Dobrze, poddaję się. ;)
> Nie mam cierpliwości do tej katolickiej sofistyki. Jak znajdziesz
> w Biblii wzmiankę o "wcielaniu" w pełni i nie w pełni, to
> daj znać. ;)
Amnezyjny, nie rozbawiaj mnie;)
Zresztą Biblię, w przeciwieństwie do Katechizmu, mogę studiować. Niestety,
język tego ostatniego mnie o gesią skórkę przyprawia.
> Zresztą mz jednym z podstawowych problemów KK jest fakt, że
> - zajęty innymi sprawami - praktycznie nie przywiązuje on wagi
> do tego czy "wierni" kierują się *jego własną* doktryną.
> Zważywszy na to, że nie sądzę, by KK kierowali głupcy, stwierdzam,
> że jest to zaniechanie celowe ("grosz w skrzynce zabrzęczy, dusza
> z czyśćca uleci"). ;)
A to do czego?;)
A w jaki sposób niby KK miałby egzekwować od wiernych, aby kierowali się
jego doktryną? Przy uznaniu za wiernego, każdego ochrzczonego w KK, który ma
ochotę nazywać
się katolikiem?
No i biorąc pod uwagę sarmacki charakter naszego społeczeństwa;)
Aska
PS.
w tym tygodniu mam ...(tu wstawić mocny epitet;)))... czasowe poślizgi
|