Data: 2002-05-22 06:16:14
Temat: Re: Malzenstwo - poczatek konca?
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sandra" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:acdlim$ope$1@absinth.dialog.net.pl...
> [...]i wcale nie jest to prawdą ,że mężczyzna idzie
> tam gdzie jest coś nie jego ... kobiety zaniedbują się
> ,zrzędzą , właśnie
> nawet nawet nie wiedzą kiedy zrobiły błąd ,chociażby słynne
> sytuacje jak
> mężczyzna chce sie zbliżyć do kobiety ,którą ciągle boli głowa
> / . [...]
Sandra, powiedz, dlaczego ja mam wrażenie, że Ty jakoś
jednostronnie na to wszystko patrzysz? Kobiety się zaniedbują -
zgoda, zdarza się. Ale faceci tych kobiet jakoś nie wyskakują z
dwóch stówek z hasłem "weź, kochanie, skocz do fryzjera i po
jakąś nową kieckę" ani nie pytają "kochanie, już ci na mnie nie
zależy?", tylko zabierają tyłek i idą zdobywać nowe, takie,
któremu się jeszcze chce stawać na uszach, żeby jemu się wydać
atrakcyjną, które nie musi zbierać jego brudnych skarpetek po
podłodze, bawić jego dzieci, gotować mu obiadu, czekać latami na
wyjście do restauracji, komplement czy przytulenie. A ta
zaniedbana kobieta zostaje w domu i prasuje facetowi koszulę,
żeby się dobrze prezentował na romantycznej kolacyjce z tym
nowym. Faceci też się zaniedbują. A kto odpowiada za to, że on
się zaniedbał? Ależ oczywiście, że jego kobieta. Może więc
najwyższy czas przestać powielać ten nieszczęsny stereotyp, że
za utrzymanie związku wyłączną odpowiedzialność ponosi kobieta.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
|