Data: 2003-04-18 10:17:05
Temat: Re: Mam doła:-((
Od: Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dorunia wrote:
>
> gnają na pogrzeb całe 300 km, pogrzeb w sobotę, a ja zostaję z dwójką
> chorych zasmarkanych dzieci i czuję
Hmmm.
Ze trzy lata temu spakowalismy caly dobytek, zamowilismy samochod
przeprowadzkowy i wlasnie wtedy okazalo sie, ze zmarl dziadek mojego
TZ i nazajutrz (czyli w dniu przeprowadzki) na drugim koncu Polski
(Szczecin, a Przemysl) odbedzie sie pogrzeb. To byla trudna decyzja.
TZ pojechal, bo stwierdzil, ze ON potrzebuje tam byc, znaczy -
wykluczylam motywacje "jade, bo wypada".
Ja sie zgodzilam, acz nastepnego dnia gorzko zalowalam swojej decyzji,
tachajac wory i kartony z IV p. i urzadzajac sie w obcym wtedy jeszcze
miejscu.
To byly dla mnie ciezkie chwile, wiem, ze i TZ nie bylo latwo.
Po jakims czasie wiedzialam juz, ze dobrze sie stalo.
Przeprowadzek przezylismy 7, dziadka pogrzeb odbyl sie jeden raz...
Pomysl dlugofalowo.
Szkoda, ze mieszkasz daleko, bo bym zajrzala powycierac troche te
nosy, zeby Ci humor poprawic! :-)))))))))))))))))))))
pzdr.
Dominika
|