Data: 2003-04-18 09:27:50
Temat: Re: Mam doła:-((
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dorunia" <d...@w...pl> napisał w
> No i do tego mój dół się powiększa bo mąż wraz z rodzicami
i bratem
> gnają na pogrzeb całe 300 km,
Soreczki ... ale jak inaczej to sobie wyobrażasz ?
Przecież to najzupełniej normalne ... jadą 'pożegnać' bliską
im osobę.
Dlaczego Ty nie jedziesz z nimi ?
> pogrzeb w sobotę,
Czasu na umieranie się nie wybiera.
> a ja zostaję z dwójką
> chorych zasmarkanych dzieci i czuję jak mnie gul zadusza i
chce mi się wyć,
Smutno, że dzieci chore ... ale nie pogłębiaj tym swojego
doła. Prędzej czy później będą zdrowe - i tak na to patrz.
A że akurat stało się tak, że zostajesz sama z chorymi
dziećmi ... coż ... trudno.
IMO nie możesz miec pretensji do rodziny, bo oni przecież
nie jadą na festyn.
> a bo to święta, a tu chore dzieci, a bo sama zostaję, a
cała reszta ma mnie
> w nosie, buuuu.
A to już typowa chandra i użalanie się nad sobą ;-)
Wiesz, ze to nieprawda ... sorry, że to powiem ale w tym
wypadku Ty tu jesteś najmniej ważna. Jest pogrzeb, w takim a
nie innym terminie - oni _muszą_ jechać a Ty _musisz_
odnaleźć się w tej sytuacji tak żeby było dobrze (nie
zwalając winy na nich).
> ale czy tak musi być
> że wszyscy w takich dniach powinni się tam stawić,
Tak - to jest ważne.
Broń Boże nie życzę Ci (ani nikomu) ale jakbyś się czuła
jakbyś miała pogrzeb matki/męża/kogoś dzień przed Wigilią i
nikt by nie przyjechał "bo to przecież Święta tuż, tuż" ;-/
> czy cała reszta jest nie
> ważna,
Oczywiście, ze jest ważna ... ale w takiej sytuacji są
priorytety ... i pogrzeb i pożegnanie ze zmarłym jest tu na
pierwszym miejscu.
> pewnie uznacie że marudzę, ale jest mi z tym wszystkim źle
i chce mi
> się popłakać ostro, pewnie jakaś dusza histeryczki siedzi
we mnie, ale co
> zrobić.
No co powiedzieć ... rzeczywiście marudzisz ;-))
Może popłacz sobie, albo wina się napij ... i nie myśl już o
tym.
Pozdrawiam
MOLNARka
|