Data: 2017-10-06 07:56:23
Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?
Od: Wiesiaczek <W...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 05.10.2017 o 20:01, XL pisze:
> Wiesiaczek <W...@v...pl> wrote:
>> W dniu 05.10.2017 o 14:10, Trybun pisze:
>>> W dniu 2017-10-04 o 18:56, Wiesiaczek pisze:
>>>>
>>>>>>
>>>>>
>>>>> Z jakiej racji Ty mi chcesz narzucać swój styl, dlaczego jeszcze do
>>>>> tego nie pozwolisz biednym ludziom podnieść choć trochę swojego
>>>>> statusu materialnego poprzez dorobienie sobie w dni ustawowo wolne od
>>>>> pracy?
>>>>
>>>> Są inne metody pomocy takim ludziom.
>>>> Trochę godności też im się należy.
>>>>
>>>>
>>>
>>> Bardzo chętnie zobaczę te Twoje propozycje zmian. Bo ten zakaz jako żywo
>>> nie tylko nie dodaje godności ludziom a wręcz jeszcze bardziej ich
>>> sprowadza do roli posłusznego bydła.
>>
>> Byłem dwa tygodnie temu w Paryżu i proponują takie zmiany, jak tam są
>> wprowadzone od dawna.
>>
>> SGT a także inne związki wywalczyły limitowany czas pracy, godne
>> zarobki, prawa do urlopów etc.
>> Da się?!
>>
>> Ludzie siedzą w kawiarniach, piwiarniach i gdzie tylko chcą, i mają w
>> dupie zapierdalanie na chlebodawców w soboty i niedziele.
>>
>> Sam z tego faktu korzystałem i zastępowałem czasem różnych specjalistów,
>> którzy akurat mieli urlop.
>> Oczywiście moja stawka była znacznie wyższa niż ichnia:)
>>
>>
>>
>>
>
> A moja córka po urlopie w Stanach z radością wróciła do Polski i ani myśli
> o zawodowej przyszłości tamże. Młodzi Amerykanie jak usłyszeli od niej, ile
> ma urlopu w roku i ile polskie kobiety mają macierzyńskiego, a ich
> mężczyźni ew. tatowego - za głowy się brali. Oni, z identycznym stażem,
> mają ledwie tydzień urlopu na rok! Macierzyńskiego nie pamiętam ile, no ale
> jakiś miesiąc chyba! I ojciec raczej tylko kilka dni.
> Moja dziewucha powiedziała, że W ŻYCIU nie chce żyć i pracować w Stanach.
> Oni tam żyją w pracy i pracują bez chwili na prawdziwe życie.
>
No to piszemy o dwóch rożnych sprawach (i krajach) :)
--
Wiesiaczek (dziś z DC)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
|