Data: 2017-10-18 15:32:46
Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
> Wiesiaczek radzi:
>
>>>>> To dobrze, czy źle? Bo jak mnie częściej bierze ochota na zrobienie
>>>>> w kuchni czegoś od a do zet, to się cieszę. To sama radość. I tylko
>>>>> w tych kategoriach to rozpatruję. Nie liczę na to, że na przykład
>>>>> będzie zdrowiej. Ale też nie mam obsesji, że wszyscy wokół chcą
>>>>> mnie otruć przez dodanie e-ileś do sprzedawanego mi jedzenia. Nie
>>>>> spodziewam się nawet, że będzie smaczniej niż w jednej z bezliku
>>>>> restauracji, knajp czy barów, do których można wejść wprost z ulicy.
>>>>> A jednak czasem w garze zamieszam, choć to pozornie sensu nijakiego
>>>>> nie ma.
>>>>
>>>> Niektórym potrzebna silna motywacja. Może nie lubią kucharzyć?
>>>
>>> Ja lubię, lecz silnej motywacji nie mam. Co robić w tej sytuacji?
>>
>> Ożenić się! :D
>
> Zrobiłem to tak dawno temu, że stan przed stał się zamierzchłą przeszłością.
> Czy w tej sytuacji powinienem obserwować u siebie motywację zakumulowaną?
>
Zakamuflowaną 333-)
--
XL
|