Data: 2002-05-29 15:25:07
Temat: Re: Mezczyzna i zakupy - mit
Od: "Ula Dynowska" <u...@a...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
.
>
> Jaka wpadka przecież 0,5 litra 36% to to samo co litr 18%
>
> ;-)))))
No tak, tylko jak ją zagescić w warunkach domowych :))
A tak ogólnie to mi się nasunęło, że jeśli mężczyzna nie ma pojęcia, do
czego ma służyć to co kupi, to nic dziwnego, że moze sobie nie radzić z
zakupami. A jeśli przy zakupach myśli i planuje, co z tego powstanie, czyli
równiez zajmuje się gotowaniem, nie tylko jest wyręczany przez żonę, to
jakoś doskonale orientuje się co musi kupic i większe wpadki się nie
zdarzają. Ja, żeby trochę ułatwic sobie zycie, naprawdę nie wymagam, żeby
mój mąż kupował dokładnie to co sobie zaplanuję (chyba, że przy przyjęciu,
gdzie ze względów organizacyjnych i w celu minimalizacji kosztów dobrze jest
przyjąć jakiś plan zakupów), tylko mniej więcej to, co jest potrzebne. Jeśli
nie kupi np. śmietany, to sałatkę można doprawić jogurtem lub oliwą i też
będzie dobra itp. A jak zauważyłam niektórzy przywiazują wage do takich
drobiazgów i potem sa jakieś dyskusje, że czegoś się nie kupiło, a zakupy to
najlepiej robić samemu, bo druga połówka sobie nie radzi. Ale to już
przestaje być zabawne ;)
Pozdrawim - Ula
|