Data: 2002-10-23 20:13:16
Temat: Re: Mezczyzni-slub
Od: "becchino" <b...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "J.K" <E...@W...PL> napisał w wiadomości
news:ap6nk6$bja$1@news.tpi.pl...
> Witam!
> Tak wpadlam do was z ciekawosci i juz zostane:-))
> Mam takie pytanko, moze ktos poradzi, odpowie jak on to widzi, no
rozumiecie
> spojrzy na to z innej strony.
> Jestem z facetem( mieszkam) od 6 lat. Mamy corke 5 letnia.Chodzi o to ze
on
> "nie chce" sie ze mna ozenic.
> A ja bym bardzo chciala. Nawet posunelam sie niedawno do tego ze pytam go
> czasem zartobliwie i niezartobliwie, kiedy sie ze mna ozeni?
> Odpowiadam"wszystko w soim czasie" "niedlugo" hmm......
> A ja jzu mam dosc czekania, wkurza mnie to juz, chcialabym miec takiego
> "prawdziwego" meza a nie konkubenta.
> Dodam ze byl juz kiedys zonaty i moze to zostawilo u niego jakis uraz.Ale
> mzoe facet przestal by mnie zwodzic, albo sie zeni albo wyjasnia mi to
> dlaczego nie. Chociaz jego wyjasnienia, to "jeszcze nie", "a po co", " a
co
> to zmieni"
> Ale dla mnie jako kobiety zmienia to wiele.
> Troche dlugie
> pozdrowka
> Beatka
Slub jest wynikiem wewnetrznej potrzeby. jedni ja maja, inni nie. moze na
jego ,,nie,, wplynely zle doswiadczenia.przykladowo: moja ciotka miala
masakryczne przezycia z mezem..rozwiodla sie...poznala wlasciwego faceta..ma
2 dzieci z bylym...i obecny facet chce slub, zaadoptowac jej dzieciaki
itd..a ona chce byc z nim, kocha go ale slubu juz nie wezmie...doswiadczenia
ja zrazily to tego posuniecia..wiec moze chodzi o zle dosw.
Karolina
|