Data: 2008-11-18 16:16:28
Temat: Re: Mikołajki w przedszkolu
Od: " Iwon(K)a" <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Szpilka <s...@t...pl> napisał(a):
(...) tne bo bysmy sie powtarzaly,
> > To jest Twoje zdanie, i takie sobie miej w stosunku do swoich dzieci- nie
> > cudzych. Na prawde nie rozumiem czemu slodyczy bronisz jak jakiegoc cuda
> > na
> > tym swiecie.
>
> Te słodycze to jest tylko taki przykład.
> Ja ich tak nie bronię by gowę pod topór kłaść.
> Wstaw sobie pod słodycze inne rzeczy. Np pomarańcze. Przedszkole kupuje
dla
> wszystkich dzieci do wsadzenia do paczek. Okazuje się że w jednej grupie
> jest dziecko uczulone na cytrusy. Jakie widzisz wyjście?
>
> Chodzi mi o naginanie całej grupy do jednego dziecka.
a ja o taki dobor prezentow zeby i to jedno dziecko bawilo sie tak samo jak
inne. Bez wiekszych problemow mozna to zalatwic. Czyli nie cytrusy, i nie
slodycze z naszych przykladow- bo cala inna masa rzeczy, zabawek i co tam,
mozna dzieci uszczesliwic- WSZYSTKIE. I nie bedzie to naginanie tej reszty
nawet do tego jednego. bedzie to traktowanie wszyskich tak samo, pare razy
do roku, malym kosztem da sie to zalatwic.
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|