Data: 2001-06-13 09:09:58
Temat: Re: Milin amerykanski i glicynia chinska
Od: "Eva" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "lech" napisał w wiadomości news:3b272823$1@news.vogel.pl...
>Poki co obsadzilem tyl budynku mojej
> firmy winobluszczem trojklapowym, a rosnace tuz obok wysokie sosny
> winobluszczem pieciolistkowym.
To tez bedziesz mial pieknie:)
> Ale choruje na milin. Moze ktos jeszcze sie odezwie i doradzi.
Widzialam milin w miejscu ( Tarnobrzeg - Machow - siedziba "Siarkopolu":)
- dawne "baraki"), gdzie nie jest w ogole okrywany - pnie sie jak szalony:)
i pieknie kwitnie.
Trudno go opanowac, tak sie rozrasta, ale zostal posadzony juz dawno i mial
czas ukorzenic sie odpowiednio.
Moj prywatny to przy nim "szczeniak":), zaczal kwitnac dopiero w zeszlym roku,
po dwoch latach od momentu posadzenia.
Moim zdaniem mozesz zaryzykowac kilka sztuk przy scianie (cieplej i ma naturalna
oslone).
Pozdrowienia, Eva
|