Data: 2010-08-30 14:11:01
Temat: Re: Misiu, kotku itp.
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:i5gc08$7un$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "noname" <b...@d...pl> napisał w wiadomości
> grup dyskusyjnych:i5fpbl$op6$...@s...aioe.org...
>> Witam, otóż mój znajomy ma taki problem.
>> Żyje z narzeczoną już sporo czasu, oboje są dorośli, po 30
>> i jej co jakiś czas włączają się do niego zwroty typu:
>> misiu, kotku lub jeszcze bardziej niepoważne.
>> Do tej pory prośby, groźby i tłumaczenia niezbyt skutkowały,
>> lub przynajmniej nie na długo, choć problem nie był jeszcze
>> nigdy tak dotkliwy jak obecnie.
>> Znajomy zawsze unikał wszelkich integracji w zakładzie pracy,
>> ponieważ nie powinno łączyć się spraw zawodowych i towarzyskich,
>> jednak w ten weekend został przysługą zobowiązany do obecności,
>> razem z partnerką.
>> Jego kochanie wypiło parę drinków i zaczęło się misianie
>> i kicianie, praktycznie bez hamulców i przy wszystkich.
>> I teraz w firmie wszyscy mają radochę i kiciają na niego.
>> Czy jest jakiś w miarę delikatny i skuteczny sposób, aby skutecznie
>> wyleczyć jego narzeczoną z takich zwrotów?
>> Znajomy po powrocie z imprezy próbował zrobić jej awanturę,
>> ale jego narzeczona raczej nie była nią specjalnie zainteresowana.
>> W sumie mógłby trochę pofohać, ale trochę głupio udawać, że się
>> nie słyszy co do niego mówi, czy że się nie ma ochoty na seks.
>> Czy ktoś zna może jakieś bardziej cywilizowane i praktyczne metody?
>> Pozdrawiam.
>>
> Ale się uśmiałem:-). A dlaczego on chce swojej partnerce zmienić
> charakter? Żeby ten Twój kolega (Ty?) słyszał, jak ja i moja żona zwracamy
> się do siebie w 26 lat po ślubie- to pewno by się dopiero zdziwił. Wiesz
> co? 2 miesiące temu w mojej firmie było spotkanie integracyjne, gdzie
> oboje sobie trochę popiliśmy i cały czas mówiliśmy do siebie tak, jak
> zwykle: czule i pieszczotliwie (misiu to określenie na mnie). Wiesz,
> dlaczego nikt w mojej firmie się z tego nie nabija- i nabijać nie będzie?
> Czy potrafisz na to odpowiedzieć?
Bo nikt Cie nie lubi?
|