Data: 2007-10-24 20:56:34
Temat: Re: Mleczko cielęce po prowansalsku?
Od: Wladyslaw Los <w...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <2...@n...onet.pl>,
"Grzegorz" <l...@r...com> wrote:
> > Dzięki, ale mam akurat w lodówce grasicę, a nie podgardle!
>
> Ups, właśnie się przekonałem, że ris de veau to właśnie grasica cielęca! Będę
> wdzięczny za jakiś przepis, najlepiej w miarę prosty i typu "grasica
> cośtamcośtam", a nie "cośtamcośtam z grasicą".
A w takim razie, szybo szukam.
Rozumiem, że mleczko cielęce z truflami, to raczej nie to, czego
oczekujesz. ;-)
W ogóle według mnie potrawy z grasicy, należą do tych potraw, w których
sposób przyrządzenie i przyprawienia są ważniejsze od składnika
podstawowego. Osobiście za nimi nie przepadam.
Mleczko cielęce najpierw należy płukać 4 - 6 godzin, zmieniając
kilkakrotnie zimną wodę. Nie mogą zostać żadne ślady krwi.
Następnie włożyć do zimnej wody i podgrzać bardzo powoli do wrzenia.
Gotować dwie minuty. Wyjąć, ostudzić w zimnej wodzie, odcedzić,
obciągnąc ze skóry.
Odciąć część podłużną od okrągłej. Oczyścić z ze wszelkich obcych części
- tłuszczu, żył etc. Włożyć między dwie czyste ścierki. Przycisnąć z
góry deską, obciążyć (ok. 2 kg) i zostawić na dwie godziny.
Następnie można to przyrządzić na wiele sposobów. Np. pociąć na plastry,
panierować w rozbitym jajku i tartej bułce i smażyć.
Mam też bogayrze przepisy, jeżeli chcesz, to może znajdę coś
atrakcyjnego jutro, co nie będzie wymagało trufli, fois gras lub
karczochów. Jeżeli znajdę czas, więc raczej wieczorem. Na razie idę spać.
Władysław
--
Najgorszą radą, jaką można udzielić większości ludzi jest: bądź sobą.
|