Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "EvaTM" <e...@i...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Może ktoś coś podpowie
Date: Fri, 30 Aug 2002 16:00:31 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 43
Message-ID: <akntnu$lir$1@news.tpi.pl>
References: <1...@a...starogard.dialup.inetia.pl>
Reply-To: "EvaTM" <e...@i...pl>
NNTP-Posting-Host: pe123.tarnobrzeg.sdi.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1030715966 22107 217.99.176.123 (30 Aug 2002 13:59:26 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 30 Aug 2002 13:59:26 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:153399
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Brian" <b...@i...pl> napisał w wiadomości
news:1281-1030714059@as1-212.starogard.dialup.inetia
.pl...
> Co zrobić z tą całą sytuacją? Jak pomóc mojemu synowi? A może zostawić całą
> sprawę i pozwolić, żeby się rozwiązała sama za kilka lat? Ale to byłoby
> bardzo "dziwne". Wierzę, że jest jakiś sensowny sposób, ale nie jestem
> fachowcem i nie chcę zrobić czegoś głupiego i zaszkodzić całej sprawie.
Współczuję Twojemu synowi, bo on najmniej rozumie z tej całej sytuacji..
Sama byłam dzieckiem z rozwiedzionej rodziny i wiem jak to wygląda
od tej strony. Zmuszać go do kontaktów z Twoją Panią nie możesz,
ale możesz delikatnie go przygotować do zmiany sytuacji.
Inna rzecz, jakie to znów może wywołać komentarze w domu byłej żony..
A może takie "przypadkowe" spotkanie na mieście nie byłoby od rzeczy ?
Ty gdzieś siedzisz z synem, powiedzmy "na lodach" czy w innym publicznym
miejscu, a Twoja Pani przechodząc "przypadkiem" mówi Wam "cześć",
Ty przedstawiasz ich sobie i zapraszasz na chwilę do Was ?
Na chwilę - pół godziny na przykład, żeby nie przesadzić z "nowościami"..
Może gdyby zobaczył, że nie taki diabeł straszny, przeszły by mu lęki ?
Na następnych spotkaniach z synem mógłbyś go stopniowo wprowadzić
w sytuację i powiedzieć mu, że będziecie mieli dziecko, ale będziesz go
tak samo kochał jak dotąd i spotykał się z nim.. że i on będzie miał
brata lub siostrę i mogliby się polubić ?
No i jeszcze jedno, nigdy nie mów źle o jego matce, mów raczej że tak
bardzo się różniliście, że wspólne życie było niemożliwe i że to się zdarza..
Musisz to wszystko stopniować, jeśli chcesz by chłopak to wszystko szybko
zrozumiał. Twoja była żona jest zbyt rozgoryczona i przynajmniej na razie
nie jest chyba w stanie mu pomóc.
Jeśli sama sobie kogoś innego znajdzie, być może złagodnieje,
ale to dla Waszego syna też może być szok i to Ty będziesz musiał
mu pomagać. No cóż, takie jest to życie.. ale trzymaj się.
> Będę wdzięczny za sensowne sugestie
Starałam się by były sensowne :)
Pozdrawiam
E.
|