Data: 2002-08-31 20:41:23
Temat: Re: Może ktoś coś podpowie
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Pyzol" w news:4s5c9.239606$f05.13196071@news1.calgary.shaw.ca
...
/.../
> Brian odezwal sie tutaj w bardzo konkretnym
> momencie - kiedy spodziewa sie dziecka w drugim zwiazku. Nie wie, jak
> postapic.
Zgoda. W międzyczasie wydarzyło sie wiele i zapomniałem o co Brianowi chodziło ;).
Dodam w takim razie (powielając pewnie już istniejące odpowiedzi) to, co
wg mnie jest oczywiste. 8-latek nigdy nie powinien zwątpić w to, że jest dla
swego ojca najważniejszy. Jakiekolwiek wprowadzanie osób trzecich w tym
wypadku, to przekonanie w nim burzy. Równocześnie nie powinno być żadnych
kłamstw, a co najwyżej transkrypcje prawdy do języka i świata pojęć ośmiolatka.
Fatalnym błędem jest przenoszenie konfliktu miedzy dorosłymi na dzieci - to co
Brian opowiada o swej byłej, jej zachowaniach i stosunku do sprawy. To jest
krańcowa nieodpowiedzialność!
Rozwód nie może odbywac się kosztem dzieci! A czynienie dzieci narzędziem
w rozgrywkach dorosłych jest już karygodną katastrofą.
> Oczywiscie, moze tez miec poczucie zagrozenia,ze to male "zabierze mu ojca"
> ale ten problem maja i nierozbite rodziny, koniecznie trzeba o nim pamietac
> i w zadnym wypadku nie zlekcewazyc.
Na tym przykładzie doskonale buduje się poczucie odpowiedzialności za innych -
w tym wypadku za młodsze rodzeństwo. Ale przyznaję, to nie jest łatwe.
> Jak sie male urodzi, to on moze byc tak zafascynowany,z e na jego
> rodzicielke nie bedzie zwracal uwagi i przyjmie ja jako po prosty jeden
> dodatkowy element swego swiata -
Bardzo w to wątpię. Tak by było, gdyby chłopiec był jednak stale z ojcem
a nie z buntujacą go przeciw ojcu matką. W głowie tego chłopaka jest tylko
chaos. Aby od niego uciec może się wydarzyć coś o wiele bardziej nieprzewidywalnego.
Chłopak zamknie się w sobie, nie będzie ufał żadnemu dorosłemu, a gdy przyjdzie pora
na usamodzielnienie się - wyfrunie z domu jak najszybciej.
> a tutaj to juz pole do popisu dla tej pani,
> aby tego nie zepsula, nie narzucala sie, ani rozpoczela walke o miejsce w
> sercu ojca dla "swojego".
No i tego również nie osiągnie się perswazją. Albo kobieta stanie na wysokości
zadania
albo nie. A najprawdopodobniej nie stanie, gdyż jej cele są diametralnie inne niż
dobro tego dziecka.
> Kaska
>
All
|